Towarzystwo Dziennikarskie zapowiedziało, że nie weźmie udziału w konsultacjach społecznych dotyczących ustawy medialnej. Stwierdziło, że zawiera ona wiele interesujących rozwiązań, ale barierą są okoliczności towarzyszące jej ogłoszeniu.
Projekt ustawy zawiera wiele interesujących rozwiązań, są i takie, na które środowisko dziennikarskie oczekiwało. Choć więc uważamy, że rozwiązaniem najlepszym jest projekt ustawy medialnej przedstawiony przez Obywateli Kultury, moglibyśmy się zgodzić, że i projekt rządowy mógłby być warty publicznej debaty gdyby nie okoliczności towarzyszące jego ogłoszeniu
– czytamy w komunikacie Towarzystwa Dziennikarskiego. W dalszym ciągu komunikatu, TD ostro zaatakowało PiS zarzucając partii rządzącej, że zmienia media w narzędzia propagandy.
Czytaj także: \"Konstytucja 3 maja to przełom z wielu punktów widzenia\". Historyk wyjaśnia dlaczego
W ciągu kilku miesięcy od przejęcia władzy Prawo i Sprawiedliwość zdewastowało media publiczne, zamieniając je w narzędzie nachalnej rządowej propagandy. Media nie są wyjątkiem, trwa niszczenie najważniejszych instytucji państwa prawa, przede wszystkim sądownictwa. Nic w dotychczasowej praktyce rządu nie wskazuje na to, by oczekiwał on od mediów niezależności i obiektywizmu. W tej sprawie PiS utracił jakąkolwiek wiarygodność
– czytamy na stronie internetowej TD.
Towarzystwo zapowiedziało, że nie weźmie udziału w konsultacjach ani nie zgłosi żadnych kandydatów do władz medialnych. Podkreśliło, że media powinny być niezależne od sytuacji politycznej, a debata nad nimi jest w obecnych warunkach niemożliwa.
Media publiczne muszą być dobrem publicznym właśnie. Czyli niezależnym od politycznej koniunktury, ponadpartyjnym. Muszą być zatem efektem powszechnej debaty. Taka debata jest dzisiaj niemożliwa. Wiemy, że tak jak we wszystkich innych sprawach, PiS nie weźmie pod uwagę głosów spoza swojego środowiska i bez względu na to co będzie zapisane w ustawie, zbuduje media podporządkowane rządzącej partii. Media mają nazywać się „narodowe”, nie tylko dlatego, że PiS bliska jest nacjonalistyczna retoryka. Media publiczne mają odwoływać się do obywateli, te nowe mają kształtować naród. A przecież PiS wie najlepiej jakie są dążenia i potrzeby narodu
– czytamy.
Czytaj także: Bielan: Ani Bono, ani Paris Hilton nie będą kształtować polityki rządu