Rząd Ukrainy nie będzie już dopłacał do gazu używanego przez gospodarstwa domowe. Będzie obowiązywała jedna stawka dla konsumentów indywidualnych i przedsiębiorstw. W konsekwencji może to oznaczać wzrost ceny gazu dla konsumentów indywidualnych nawet o 100 procent.
Zmiany wprowadzone w środę to jedna z wytycznych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który postawił taki wymóg w ramach zabezpieczenia kolejnej transzy pożyczkowej dla Ukrainy w wysokości 1,7 miliarda dolarów. Jednak by mogło to nastąpić, rząd musi przeprowadzić szereg reform gospodarczych, które są warunkiem postawionym przez wierzycieli.
Wprowadzenie jednej stawki cen gazu zapowiedział nowy szef ukraińskiego rządu Władimir Grojsman, który zastąpił Aresnika Jaceniuka. Głównym celem zmian jest zmniejszenie dotacji państwowych dla ukraińskiego państwowego koncernu Naftogaz, zajmującego się handlem paliwami.
Czytaj także: Najważniejsze wydarzenia minionych tygodni - styczeń 2018
Od pierwszego maja cena za 1000 metrów sześciennych gazu wyniesie 6879 hrywien ( około 290zł). Przez ostatnie lata rząd Kijowa stosował bardzo wysokie dopłaty dla indywidualnych użytkowników gazu, przez co faktyczna cena tego surowca była sztucznie zaniżana.
Zmiany dotyczyć też będą rozliczeń dotyczących wydobycia gazu z terenów Ukrainy. Odtąd połowa ceny tego gazu będzie zasilała budżet państwowy. Szacuje się, że wydobywa się tam około 20 miliardów metrów sześciennych gazu, co stanowi blisko 40 procent zapotrzebowania.
Wicepremier Stepan Kubiw oraz energetyki Ihor Nasalik stwierdzili, że urynkowienie cen gazu spowoduje ukrócenie spekulacji i korupcji w branży paliwowej.
źródło: dailymail.co.uk, rp.pl, the-newspapers.com, kresy.pl
fot. Marina Burity/Commons Wikimedia/wMeritum.pl