W sobotę 7 maja, ulicami Warszawy przeszły trzy marsze. Pierwszy organizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny, drugi, pro-unijny, czyli Parada Schumana oraz trzeci, antyrządowy, którego inicjatorami byli: Komitet Obrony Demokracji i partie opozycyjne, Platforma Obywatelska oraz Nowoczesna. Od zakończenia pochodów, w mediach trwają licytacje ile ludzi pojawiło się na każdym z wymienionych marszów. Z wiadomych powodów największe emocje budzi jednak ostatni z nich. Spekulacje postanowiła uciąć stołeczna policja, która opublikowała oficjalne dane.
Pierwsze szacunki to moment, w którym zgromadzenie KOD i innych środowisk opozycyjnych ruszało spod Placu na Rozdrożu i tutaj komunikat Policji był jeden – w tym momencie szacujemy, że jest to ok. 30 tys. osób – mówił Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Przedstawiciel warszawskiej komendy dodał, że jakiś czas później do manifestacji przyłączały się kolejne osoby, zaś w momencie kulminacyjnym, czyli po dotarciu protestujących na Pl. Piłsudskiego, grupa liczyła ok. 45 tys. ludzi.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Mrozek podkreślił, że nie szacowano liczby uczestników w trakcie przemarszu z powodu dużej rotacji. Część osób nieustannie odłączała i dołączała się do marszu. Rzecznik dodaje również, że tego dnia w Warszawie znajdowało się bardzo dużo turystów i policja nie miała możliwości dokładnego oszacowania liczby osób, która faktycznie brała udział w manifestacji środowisk opozycyjnych.
Mrozek dodał, że do obliczania liczby uczestników manifestacji policja używa „monitoringu miejskiego, którego końcowym użytkownikiem jest Komenda Stołeczna Policji, a podczas przemarszu w swoich szacunkach przyjmuje, że na jednym metrze kwadratowym znajdują się 2 osoby”.
źródło: mswia.gov.pl
Fot. Marek Gralewski/wMeritum.pl