Aleksander Kwaśniewski w środę gościł na antenie Radia Zet. Były prezydent był pytany m.in. o program Rodzina 500+. – Jeżeli Polskę stać na to, to ja jestem za – mówił Kwaśniewski, zastrzegając, że na jego efekty poczekamy kilka lat.
– PiS robi coś dla ludzi i dla młodych ludzi, 500 plus to jest to, to jest coś, co jest zastrzykiem dla każdej rodziny – zauważył polityk, porównując działania obecnego rządu z poprzednim. – Jeżeli polski budżet wytrzyma te 500 plus, oby wytrzymał, to to jest niewątpliwie istotna pomoc dla szczególnie rodzin biednych – dodał.
Kwaśniewski jednocześnie dziwi się, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wprowadził górnego progu dochodowego, którego przekroczenie spowodowałoby nieprzyznaniem wsparcia. – Dlaczego tą pomoc również dajemy ludziom bogatym? Tego nie wiem, moim zdaniem to jest przesada. Natomiast dla mnie najciekawsze jest pytanie inne, na ile ten program rzeczywiście pomoże demografii, bo przecież to był główny cel, że ma zachęcić młodych do zakładania rodzin.
Była głowa naszego państwa podzieliła się swoimi doświadczeniami ze spotkań z młodymi ludźmi. Wynika z nich, że społeczeństwo sceptycznie podchodzi do rządowego programu. – Miałem dużo spotkań ze studentami, teraz w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, no i pytano mnie o ten program. Mówię jeżeli Polskę stać na to, to ja jestem za, tylko że ten program jest nie dla mnie, bo ja już, że tak powiem, nie uczestniczę w tej demografii. Natomiast to jest pytanie do was, na ile was to zachęca. I odpowiedzi są bardzo takie sceptyczne. Nie słyszałem ani jednej, ani dwóch wypowiedzi, że tak, ze względu na ten program ja więcej myślę o rodzinie, dzieciach, nie. Więc zobaczymy. To sprawdzimy dopiero za kilka lat – ocenia Kwaśniewski.