W finale Pucharu Niemiec spotkali się mistrz z wicemistrzem Niemiec. Zawodnicy Bayernu Monachium bardzo chcą skompletować „podwójną koronę” w Niemczech po nieudanym boju w półfinale Ligi Mistrzów. Zaś podopieczni Thomasa Tuchela mają szansę na wywalczenie jedynego trofeum w sezonie 2015/2016.
Pierwsze minuty finałowego spotkania na Stadionie Olimpijskim w Berlinie były bardzo wyrównane. Oba zespoły od początku starały się atakować bramkę przeciwnika. Po kilku minutach szybkiej wymiany piłek, tempo gry opadło, a na boisku drużyny zaczęły się szachować. Nieznaczną przewagę optyczną mieli Bawarczycy, lecz nie przynosiła ona wielkiego zagrożenia podopiecznym Pepa Guardioli. Do przerwy interesującego spotkania w stolicy Niemiec nie padł żaden gol.
Po przerwie na boisku było bardzo nerwowo. Zawodnicy obu drużyn dużo faulowali przeciwników, co skutkowało żółtą kartką dla Arturo Vidala. W 52. minucie dobrą okazję do zdobycia gola miał Robert Lewandowski, lecz reprezentant Polski nie zdążył dobiec do piłki i ta nieznacznie ominęła słupek bramki bronionej przez Romana Burkiego. Chwilę później groźny strzał oddał Pierre-Emerick Aubameyang, lecz piłka poszybowała nad bramką. Bayern jednak zdawał się mieć pod kontrolą spotkanie, Borussia zaś szukała swoich szans z kontrataków. Przez dłuższy czas piłkarze Bayernu nie opuszczali połowy swoich rywali. Do końca 90. minuty na tablicy świetlnej utrzymał się bezbramkowy remis. Do rozstrzygnięcia była potrzebna dogrywka.
Czytaj także: Przedostatni dzień fazy grupowej MŚ Czechy 2015
Dodatkowe 30 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia. Zarówno zawodnicy Bayeru, jak i Borussii byli już bardzo zmęczeni. Dopiero rzuty karne były decydujące. Podopieczni Tuchela ulegli w konkursie jedenastek 4:3 i dzięki temu to Bayern Monachium cieszył się z triumfu w Berlinie.