4 czerwca 1989 roku w naszym kraju odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory. Komitet Obrony Demokracji świętuje ten dzień niezwykle hucznie. Niektórzy politycy, m.in. Ryszard Petru, określają tę datę jako przełomowy moment w historii naszego kraju. Głos w tej sprawie postanowił zabrać poseł ruchu Kukiz’15, Adam Andruszkiewicz.
Tamten 4 czerwca, a nie kontraktowe wybory, były dla tej elity prawdziwym zwycięstwem do świętowania – ale głupio jej to otwarcie mówić. Stąd pic, że chodzi o „demokrację” czy „wolność”. Stąd, no i z powodu, że właściwie żadnej innej daty usychająca po odsunięciu od żłobów elita III RP nie jest w stanie świętować – napisał Andruszkiewicz.
Wybory w 1989 roku odbyły się w dwóch dniach: 4 i 18 czerwca. Nazywane były „wyborami kontraktowymi”, ponieważ jeszcze przed rozpoczęciem głosowania wiadomo było, że opozycja nie ma szans na pokonanie PZPR. Wówczas zdobyła ona 99 ze stu miejsc w Senacie i 161 w Sejmie. Była to maksymalna liczba parlamentarzystów, którą na podstawie ustaleń z komunistyczną władzą mogła wprowadzić do obydwu izb.
Czytaj także: Andrzej Duda nie weźmie udziału w obchodach pierwszych częściowo wolnych wyborów. 4 czerwca będzie we Włoszech
źródło: Facebook, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk