„Wielki miś” oprócz incydentu z niewyjaśnionym zniknięciem obrazów z Pałacu Prezydenckiego zaliczył także sukces porównywalny do ostatniego sezonu serialu „Klan” – ktoś coś słyszał, ale nikt nie wie o co chodzi. Oczywiście mam na myśli wrześniowe referendum, a konkretniej pytanie dotyczące finansowania partii politycznych.
Rok 2015, przełom czerwca i lipca. Pan Paweł Kukiz i jego zwolennicy (jakże rozkosznie nazywani przez establishment mianem „kuców”) rosną w siłę, jednocześnie wybierając między młodym, ambitnym wysłannikiem „Wielkiego Brata” a… Bronisławem Komorowskim. Kukizowcy domagają się JOW-ów, Duda umiejętnie rozgrywa partię, ostrożnie dobiera karty… za to sztab PO wyskakuje z hasłem „REFERENDUM!”. I się zaczęło…
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, prawo podatkowe oraz finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. Kukiz 15’ zakasuje rękawy i bierze się do kampanii referendalnej, PiS wyczekuje, a pan Prezydent dalej nawołuje, chociaż coraz ciszej: „Referendum”.
6 sierpnia Andrzej Sebastian Duda zostaje oficjalnie zaprzysiężony. Kontrkandydat pakuje walizki, teczki, żyrandol. Referendum okazuje się totalnym fiaskiem – najniższa frekwencja w historii Europy po 1945 roku, dotacje i subwencje na partie polityczne wahają się, a to 55 milionów, a to 64 miliony, a to znowu 58 milionów – i to się nazywa „Polak potrafi!”.
W tym momencie podnoszą się głosy: „a ten Wojnowski to znowu o Wapniaku pisze!”. (Maciej „Wapniak” Wapiński za legalizacją pokera, Militaria – Broń – Strzelectwo, czyli jak „Wapniak” walczy z systemem) A jakże! Polacy obudzili się z hasłem „finansowanie partii politycznych” dopiero przy okazji wyborów. Maciek Wapiński mówił o tym rok wcześniej! Dokładnie 12 listopada 2014 (!) roku na jego kanale pojawiła się sonda uliczna, w czasie której badał ten temat. Nie ukrywam – Wapniak podpuszczał przechodniów pytaniem, czy nie zechcieliby podpisać projektu inicjatywy ustawodawczej dotyczącej AKTUALNEGO stanu prawnego. Niespełna 20% ankietowanych wyczuła zasadzkę. Ludzie, czy naprawdę jesteśmy tak ślepi?
Wapińskiego należy albo okrzyknąć prorokiem (zaprawdę Naród Wybrany znad Wisły ślepym pozostaje) albo co najmniej na króla wypromować. Polacy chcieli zmian i zmiany otrzymali. Polacy chcieli głosować i zagłosowali. Polacy chcieli finansować partie i partie dalej finansują… Nihil novi sub sole – jak mawiał klasyk.