Pokemon GO, czyli gra wyprodukowana przez firmę Nintendo, polegająca na łapaniu stworków znanych z japońskiej kreskówki w realnym świecie za pomocą obrazu nakładanego przez kamerę w telefonie komórkowym, pobiła popularnością aplikację randkową Tinder!
Gra PokemonGo jest bardzo prosta. Po jej uruchomieniu i włączeniu kamery nakłada ona na otoczenie (widoczne na ekranie smartfona i tableta – tak jakbyśmy robili normalne zdjęcie – przyp. red.) trójwymiarowe obiekty i postacie pokemonów (zoomorficznych stworków rodem z Japonii). Gracze poszukują pokemonów w swojej okolicy, za co otrzymują punkty, które pomagają „rozwijać” swoją postać w grze.
Aplikacja w zaledwie kilka dni od jej opublikowania „rozbiła bank”. Gra w nią cały świat, od Ameryki po Australię. Niedawno media obiegła informacja, iż w Stanach Zjednoczonych Pokemon GO pobiło popularnością… Tindera, czyli aplikację randkową, która do tej pory budziła ogromne zainteresowanie. Pokemonom wystarczyło do tego zaledwie kilka dni!
Czytaj także: Kuriozum. Poszukiwacze Pokemonów wchodzą na pola minowe
Cóż, @W_Engelking dotknął czegoś istotnego. pic.twitter.com/nqQL4tKowW
— Marcin Makowski (@makowski_m) 17 lipca 2016
Pokemon GO jest prawdziwą kurą znoszącą złote jaja. W ciągu 10 dni do premiery w USA i Australii, Nintendo, czyli producent gry i aplikacji, zarobił ponad 14 milionów dolarów, a akcje firmy podrożały o 50 proc.! Co ciekawe, sama gra jest darmowa, ale już w trakcie rozgrywki można trafić na mikropłatności, są one jednak dobrowolne.
Czytaj także: Oficjalnie: Pokemon GO już w Polsce
źródło: kawerna.pl, se.pl, Twitter
Fot. Flickr/edowoo; Gabriel Esteffan