23 września 1939 w pobliżu Krasnobrodu, niedaleko Zamościa, stoczono jedną z ostatnich bitew kawalerii w kampanii wrześniowej. Bitwę, co warte przypomnienia, zwycięską dla polskich wojsk.
Nowogródzką Brygadą Kawalerii dowodził pułkownik Bohdan Stachlewski. Jego żołnierze mieli za cel uderzyć na Krasnobród działając po osi Krynice – Suchowola, a następnie po zajęciu miasteczka maszerować w kierunku Majdanu Sopockiego. W straży przedniej szedł 27 Pułk Ułanów, natomiast 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich stanowił czoło kolumny brygady. 2. szwadron rtm. Rojcewicza z 25 p.uł. pokonał napotkane we mgle siły ubezpieczające główne wojska Niemców. Polakom udało ukryć się przed zmasowanym ogniem karabinów maszynowych i dotarli do pierwszych zagród. Zaskoczeni nagłym atakiem żołnierze niemieckiej 8. Dywizji Piechoty (pod dowództwem generała dywizji Kocha) opuścili Krasnobród. Za Krasnobrodem w kierunku południowym 27 p.uł. maszerował na Majdan Sopocki.
Oddział por. Tadeusza Gerleckiego dotarł do wzgórza niedaleko Kaplicy na Wodzie. Nagle zza wzniesienia wyłonił się oddział kawalerii wschodniopruskiej. 1. szwadron 25. pułku ułanów z porucznikiem Gerleckim na czele zaszarżował na jazdę niemiecką (byli to kawalerzyści z 17. Pułku Rajtarów Bamberskich – Siebzehntes Reiter-Regiment). Ci odpowiedzieli kontrszarżą. Niemcy przy pomocy swych ciężkich rumaków chcieli zepchnąć przeciwników ze wzgórza. Natomiast Polacy upatrywali szansę w zwrotności swych lżejszych koni. Rozpoczęła się walka na białą broń. Niemiecki oficer już na początku starcia pokonał jednego ułana i bez problemów radził sobie z grupą polskich jeźdźców. Wreszcie do Niemca dopadł sam porucznik Gerlecki. Nie wiadomo jak zakończyłaby się ich potyczka, gdyby kapral Mikołajewski ciosem w plecy nie powalił nieprzyjacielskiego oficera na ziemię. Po stracie dowódcy kawaleria przeciwnika rozpoczęła odwrót w górę, w stronę klasztoru. Niemcy uciekli do lasu położonego za wzniesieniem.
Zagłada szwadronu porucznika Gerleckiego
Czoło szwadronu gnało w dół za swoim dowódcą i dostało się pod silny ogień boczny ze wsi Podklasztor. W wyniku gwałtownego ostrzału z karabinów maszynowych padło mnóstwo ułanów i koni, między innymi porucznik Gerlecki oraz ppor. Śrutka dowódca plutonu kolarzy idącego na odsiecz ułanom. Zimną krew zachował kapral Mikołajewski, który wyprowadził jeźdźców na pobliskie wzgórze, gdzie nie zagrażali im już przeciwnicy. Ocalało jedynie 30 ułanów i 25 koni.
Zajęcie przez Polaków klasztoru
Wkrótce na miejsce dotarły pozostałe szwadrony. Przy wsparciu artylerii 9 dak Polacy wyparli Niemców z klasztoru i pobliskiej wsi. Rozbito sztab niemieckiej 8 Dywizji Piechoty oraz wzięto do niewoli 100 jeńców, a także uwolniono 40 polskich żołnierzy przetrzymywanych w kościele. Zgodnie z rozkazem gen. Andersa pułk zabezpieczał wywalczone przejście. Postój trwał kilka godzin.
Korzystając ze zwycięstwa 25 p.uł. z niemieckiego okrążenia wydostały się: Kresowa BK, 1 pułk szwoleżerów i resztki Wileńskiej BK. Na skutek braku łączności nie dołączyły oddziały odrzucone niemieckim kontratakiem pod Kaczórkami, w tym należący do Nowogródzkiej BK 4 psk oraz Wołyńska BK i brygada płk. Zakrzewskiego.
Owa bitwa poprzedziła następną, która również pod Krasnobrodem odbyła się dnia następnego i ,niestety, doprowadziła do kapitulacji polskich oddziałów 25 września. Dwa dni później żołnierze z owych wojsk złożyli broń w Tereszpolu.
Walczący pod Krasnobrodem doczekali się swojego upamiętnienia: ich walki zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic, po 1945 r. „TOMASZÓW-KRASNOBRÓD 15 – 23 IX 1939”, z kolei siedemdziesiątą rocznicę szarży 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich pod Krasnobrodem uczczono emisją pamiątkowych monet o nominale 7 i 70 dukatów krasnobrodzkich. Dwukrotnie odbywały się rekonstrukcje tej bitwy- we wrześniu 2008 i w lipcu 2009 roku.