Były poseł Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie polityk partii KORWiN, Przemysław Wipler, nie będzie składał apelacji od niekorzystnego dla niego wyroku w głośnej sprawie, która miała miejsce pod klubem „Enklawa” w Warszawie.
18 sierpnia uprawomocnił się wyrok sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata dla Przemysława Wiplera. Chodzi o zdarzenie z października 2013 roku. Przed klubem „Enklawa” w Warszawie doszło do przepychanki, w której brał udział polityk. Według interweniujących policjantów, były poseł miał zachowywać się wulgarnie, kopać i bić policjantów. Wersja polityka partii KORWiN, który miał 1,4 promila alkoholu we krwi, mówi o „brutalnym pobiciu” przez funkcjonariuszy, a jako dowód przedstawiał nagranie zarejestrowane kamerą przemysłową.
Sąd nie uwierzył byłemu posłowi i uznał go winnym naruszenia i znieważenia policjantów. Wipler na łamach miesięcznika wydawanego przez Komendę Główną Policji ma również przeprosić policjantów oraz zapłacić 100 razy po 100 zł grzywny i pokryć koszty obrony funkcjonariuszy.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Przemysław Wipler nie odwołał się. Sam komentował wyrok: „Prawda przegrała (…), jeśli bym się odwołał, a sąd apelacyjny podtrzymałby obecny wyrok, nie mógłbym kandydować ani w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ani w wyborach do Sejmu. Jeśli przyjmę wyrok, będę mógł kandydować. Bo wyrok zatrze się za ok. 2-2,5 roku. W mojej sprawie sąd działał przewlekle i odwołanie również mogłoby się ciągnąć. Nie wykluczam, że będę składał wniosek do prezydenta Polski o ułaskawienie”.