Bronisław Komorowski był gościem Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i” emitowanym na antenie TVN24. Były prezydent komentował zamieszanie wokół Hanny Gronkiewicz-Waltz związane z aferą reprywatyzacyjną. Odniósł się również do zarzutów stawianych jego córce przez Piotra Guziała, warszawskiego radnego.
W świeżo zwróconej kamienicy, za gotówkę, mieszkanie kupiła córka prezydenta Komorowskiego – powiedział w niedzielę na antenie TVP Info Piotr Guział, warszawski radny, który był inicjatorem referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta stołecznego miasta. Wspomniane mieszkanie Elżbieta Komorowska, córka byłego prezydenta, kupiła od wieloletniej urzędniczki ministerstwa sprawiedliwości dr Marzeny Kruk, która – jak ujawnił dziennik „Fakt” – znalazła się pod lupą CBA. Kruk jest jedną z trojga właścicieli działki przy Pałacu Kultury i Nauki, od której zaczęła się cała afera reprywatyzacyjna. Dodatkowo, według ustaleń „Faktu”, urzędniczka nie jest jedynie współwłaścicielką działki, ale również siostrą Roberta Nowaczyka, mecenasa, który zajmował się odzyskiwaniem posesji od miasta. Elżbieta Komorowska za mieszkanie zapłaciła gotówką otrzymaną od rodziców. Dziennik „Fakt” informuje, że cena była przystępna, aczkolwiek niekoniecznie niska. Córka byłego prezydenta wydała w tej sprawie oświadczenie (KLIK).
Warto posłuchać!!#GośćPoranka@PiotrGuzial
– Sprawa kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 kupionej przez córkę #PBK pic.twitter.com/NdPoNTJf5L— PikuśPL (@GandziaPL) 2 września 2016
Czytaj także: Burzliwa sesja Rady Warszawy. Gronkiewicz-Waltz obrzucona piłkami [WIDEO]
Guział, który sugeruje, iż z aferą powiązana jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, nie wyklucza również, że na zamieszaniu mogła skorzystać rodzina Bronisława Komorowskiego. Do całej sprawy postanowił odnieść się były prezydent, który na antenie TVN24 bronił swojej córki. W każdym innym kraju prasa by się dziwiła, dlaczego córkę prezydenta – czy (samego) prezydenta, bo to kupujemy rodzinnie – stać na 36 metrów kwadratowych, ale przyjmuję to do wiadomości, że to wzbudza wątpliwości pana Guziała. Nie pytam, jak duże mieszkanie on ma, ale dziennikarze mogą – powiedział. To jest tak, jakby mieć pretensje do kogoś, kto kupił telewizor, który był montowany w Korei, gdzie Koreańczyk zamordował swoją żonę. No rzeczywiście moja córka kupiła na wolnym rynku, za pieniądze zebrane przez rodzinę, bez żadnych ulg mieszkanie – zresztą z felerem i dzisiaj ma proces w tych sprawach – mieszkanie 36 metrów kwadratowych od pani, która rzeczywiście jest zamieszana w aferę warszawską, albo jej brat – dodał.
WIDEO
Komorowski tłumaczy się z mieszkania córki pic.twitter.com/ollc8W3uE3
— Bartek Czarnecki (@bartczar) 1 września 2016
źródło: TVN24, fakt.pl
Fot. Cezary Bronszkowski/wMeritum.pl