Zastanawialiście się skąd wzięło się tyle luksusowych samochodów na czeskich tablicach rejestracyjnych? Odpowiedź jest prosta: polscy przedsiębiorcy rejestrują swoje auta za naszą południową granicą, w Czechach. Powód jest oczywisty: Jest taniej. I to dużo.
W rankingu najbardziej przyjaznych dla biznesu krajów, Polska zajmuje miejsce w drugiej pięćdziesiątce. Czesi w tym samym rankingu znajdują się zdecydowanie wyżej, i robią wszystko by Polacy u nich zakładali swoje firmy i odprowadzali podatki. Tylko w 2014 roku było to 314 spółek prawa handlowego. w 2015 roku – 1914 – w tym 1507 ze stuprocentowym kapitałem polskim.
Różnicę widać przy zakupie. Tańsze są również OC i AC. Przedsiębiorcy w Polsce mogą zapłacić karę za niewpisanie do ewidencji informacji o tym dokąd i po co pojechali służbowym autem – tzw. „kilometrówki”. „W Polsce skarbówka sprawdza, czy kupione bez VAT-u auto firmowe nie jest aby wykorzystywane do celów prywatnych. Zaś czeski fiskus w ogóle w to nie wnika” – mówi Leszek Dutkiewicz, dyrektor firmy Russel Bedford, zajmującej się doradztwem podatkowym.
Dutkiewicz tłumaczy, że założenie firmy w Czechach jest zdecydowanie prostsze niż w Polsce. „Raz, procedura jest przejrzysta, dwa, wkład własny – dużo niższy, trzy, można to zrobić przez internet. Zaś cały proces trwa 2-4 tygodnie”. – tłumaczy. Założenie firmy w Czechach jest priorytetem, jeżeli chcemy zarejestrować tam samochód. Rejestracja trwa 2 dni i kosztuje około 565 złotych.
Czesi mają propozycję również dla tych, którzy nie chcą prowadzić działalności u nich w kraju. Są to tak zwane spółki szufladowe, które kosztują od 5 do 16 tysięcy złotych (zależy od podatku VAT). Dzięki takiej spółce jesteśmy wpisani do rejestru, ale nie prowadzimy działalności. Klient po nabyciu takiej uśpionej spółki może kupić od razu auto bez VAT-u i akcyzy.
Warto dodać, że to nie jedyny powód dla którego w Czechach chętniej założymy firmę. Przykładowe 5 tysięcy złotych dochodu dla osoby, która prowadzi działalność gospodarczą: w Polsce, w kieszeni zostanie nam – 3059 zł, w Czechach 4225 zł. To się po prostu opłaca.