Syryjska rodzina, która przed rokiem przeprowadziła się do Tarnowa z ogarniętego wojną ojczystego kraju, zdecydowała się na powrót do Syrii. Głównym powodem takiej decyzji były kłopoty z adaptacją w naszym kraju.
Informację o losach pana Riyada i jego rodziny podało Radio Kraków. Syryjska rodzina zdecydowała się na powrót do Damaszku. Problemem w ich wypadku nie były bynajmniej żadne rasistowskie incydenty czy niechęć ze strony tarnowian. Uchodźcy nie potrafili natomiast zaadaptować się w nowym środowisku. Mieli problem z nauką języka czy znalezieniem stałej pracy. W rozmowie z Radiem Kraków, przedstawiciel fundacji Ziemia Obiecana – Bartłomiej Kapuściński dodał także, że sytuacja w okolicach centrum Syrii na tyle się ustabilizowała, że powrót tam stał się dla Syryjczyków możliwy.
Kapuściński wyjaśnił także dokładnie powody, dla którego Syryjczycy zdecydowali się na powrót do ojczyzny:
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W Syrii jest tak, że wystarczy, że jedna osoba pracuje i może utrzymać rodzinę. U nas jest inaczej. Otrzymywali też pomoc z MOPS. Natomiast te środki są ograniczone. Są też obwarowane pewnymi zasadami. Trzeba odwiedzać instytucje, chodzić na kursy, które trzeba samemu opłacać. Po opłaceniu mieszkania niewiele im zostawało. Funkcjonowali przy dużym wsparciu społeczności chrześcijańskich w Tarnowie. Z tego, co się dowiedzieliśmy Riyad otrzymał ponownie ofertę pracy w firmie, która wznowiła swoją działalność w Syrii
Co ciekawe, druga z syryjskich rodzin, mieszkających w Tarnowie, także opuściła miasto, wybierając przeprowadzkę do Niemiec. Jak widać, problemem dla części uchodźców nie jest wcale rzekoma ksenofobia Polaków, a po prostu niższy od oczekiwanego standard życia, jaki Polska może im zaoferować.
Źródło: Radio Kraków, Telewizja Republika
Foto: Wikimedia/Bundesministerium für Europa, Integration und Äusseres