Leszek Miller odniósł się na antenie TVP Info do afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Skomentował także wizytę Komisji Weneckiej w Polsce, zadając jednocześnie pytanie o jej relacje z Turcją.
Były premier komentując aferę reprywatyzacyjną w Warszawie stwierdził, że stopniowo zaczyna sięgać ona coraz dalej, aż w końcu dochodzi do tych najwyższych stanowisk.
Na początku Hanna Gronkiewicz – Waltz sugerowała, że w ogóle nie ma sprawy. Potem, że to wina średniego szczebla urzędników. Teraz się okazuje, że wiceprezydenci już nie pełnią swoich funkcji. W takim tempie, prędzej czy później pojawią się pytania o panią prezydent. W Warszawie stały się rzeczy przerażające
Czytaj także: Korwin-Mikke: UE jest trupem demograficznym i gospodarczym
– mówił Leszek Miller. Dodał, że z pewnością w Warszawie istniał jakiś układ.
Pani, która jest siostrą króla warszawskiej prywatyzacji, zarobiła w ciągu 5 lat 38 milionów złotych. Zastanawiam się jak to było możliwe i co z urzędnikami, służbami specjalnymi, sądami i notariuszami. (…) Jeżeli ktoś mówi o układzie, to układ warszawski na pewno istniał. Skupiał polityków lokalnych, urzędników, prawników, sędziów i być może prokuratorów
– powiedział.
Były premier skomentował także wizytę Komisji Weneckiej w Polsce. Zapytał co ten organ robi w sprawie przestrzegania wolności obywatelskich w Turcji, która również jest członkiem Rady Europy.
Wyjaśnijmy, że Komisja Wenecka to organ Rady Europy, a nie Unii Europejskiej. Często to jest mylone. Polska jest członkiem Rady Europy i Turcja też. Chętnie usłyszałbym co Komisja Wenecka czyni w sprawie przestrzegania wolności obywatelskich w Turcji. Jeżeli Komisja lubi przyjeżdżać do Polski i badać rozmaite problemy, to warto, żeby nie zapominała o Turcji
– mówił Leszek Miller.