W trakcie meczu 1. kolejki Ligi Mistrzów, w którym Legia Warszawa mierzyła się z Borussią Dortmund, doszło do kibicowskich zamieszek, za które polski klub może być surowo ukarany. UEFA wszczyna postępowanie, a Legii grozi nawet zamknięcie stadionu.
Lista zarzutów wobec władz mistrza Polski jest długa. Chodzi o odpalenie przez kibiców środków pirotechnicznych, rzucanie przedmiotami, zamieszki na trybunie, złą organizację imprezy, zablokowane schody oraz zachowania rasistowskie. Te ostatnie mogą okazać się dla Legii zarzutami „najcięższego kalibru”, a w grę wchodzi nawet zamknięcie stadionu przy Łazienkowskiej na kolejne mecze fazy grupowej Champions League.
Władze Legii zarzuty o rasizm już odrzuciły, prostując całą sytuacje na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Istnieje podejrzenie, że kibice Wojskowych skandowowali w kierunku fanów gości „Jude, Jude, Borussia”, choć sami zainteresowani twierdzą, że okrzykiem było „Nutte, nutte, Borussia” („nutte” – z niem. „prostytutka”). Choć nawet pierwsze hasło z rasizmem ma niewiele wspólnego, UEFA może za nie Legię surowo ukarać. FARE – organizacja postrzegana za antyrasistowską i monitorująca przejawy dyskryminacji na europejskich stadionach, zawiadomiła już w sprawie okrzyków piłkarską federację.
Czytaj także: Ta organizacja była oskarżana o doniesienie na Legię do UEFA. Jej przedstawiciele zabrali głos
Fare observer in attendance at the Legia v Dortmund #UCL match last night reported incidents of anti-Semitism. Report sent to UEFA.
— Fare (@farenet) September 15, 2016
UEFA po środowym meczu zarzuty kieruje również w stronę niemieckiego klubu. Jej fani – podobnie do kibiców Legii – odpalali pirotechnikę, a także rzucali przedmiotami na murawę boiska. Warto przypomnieć, że w trakcie spotkania doszło do zamieszek z udziałem zamaskowanych kibiców, którzy używali też gazu pieprzowego. Wszystkimi wymienionymi wyżej zarzutami 28 września zajmie się Wydział Dyscypliny UEFA.
Żródło: wMeritum.pl/Twitter/sportowefakty.wp.pl
Fot. Wikimedia/Darwinek