Zespół Stali Gorzów sięgnął po tytuł Drużynowego Mistrza Polski na żużlu w sezonie 2016. W rewanżowym spotkaniu gorzowianie zdołali odrobić stratę z Torunia, pokonując na własnym torze Get Well 51:39. Brązowy medal rozgrywek przypadł dla klubu z Zielonej Góry.
Pewny brąz
Czytaj także: PGE Ekstraliga: Pierwsze spotkania finałowe za nami
W walce o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski lepszy okazał się Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Podopieczni Marka Cieślaka już w pierwszym meczu odnieśli 6-punktowe zwycięstwo, więc przed rewanżem byli w lepszej sytuacji. Wrocławianie jednak w pierwszym biegu na zielonogórskim torze pokonali gospodarzy 1:5, odrabiając 4 „oczka”, ale w następnym biegu miejscowi młodzieżowcy doprowadzili do remisu. Ostatecznie mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Falubazu 49:41. Warto zwrócić uwagę, że na torze nie brakowało mijanek na dystansie, co podniosło atrakcyjność tego spotkania. W szeregach gospodarzy dobrze spisał się Piotr Protasiewicz, który w czterech startach zdobył 11 punktów. Tyle samo, ale w sześciu biegach, wywalczył Jason Doyle. Dla Betard Sparty najwięcej punktów zdobył Tai Woffinden (14), który tylko w jednym wyścigu doznał porażki. Z dobrej strony pokazali się także Szymon Woźniak i Vaclav Milik – obaj zapisali na swoim koncie po 8 punktów i 2 bonusy.
Tym samym Falubaz, po 3 latach przerwy, powrócił na podium Drużynowych Mistrzostw Polski.
Brązowi medaliści DMP 2016. Fot. Ł.Forysiak pic.twitter.com/QfCcgifxc5
— PGE Ekstraliga (@EkstraligaTV) 25 września 2016
Walka do końca o złoto
W rewanżowym spotkaniu wielkiego finału Stal Gorzów musiała odrobić 8 punktów straty z Torunia. Jak pokazał początek meczu, wcale nie było to proste zadanie. Dobra postawa trójki liderów – Grega Hancocka, Chrisa Holdera i Martina Vaculika sprawiła, że po szóstym wyścigu było 19:17 i torunianie nadal byli w grze. Później jednak gospodarze zaczęli powiększać przewagę, która po biegu dwunastym wynosiła już 14 „oczek”. Goście na chwilę do gry wrócili jeszcze przed wyścigami nominowanymi, kiedy to zmniejszyli stratę do 10 punktów. O wszystkim jednak zadecydował bieg czternasty, w którym Bartosz Zmarzlik pokonał Hancocka, a Niels Krystian Iversen okazał się lepszy od Pawła Przedpełskiego. Tym samym ostatnia odsłona spotkania była już formalnością i Stal sięgnęła po dziewiąty w historii tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
W ekipie miejscowych świetnie spisali się Zmarzlik (12) oraz Krzysztof Kasprzak (11+2). Dla przyjezdnych najwięcej punktów zdobyli Chris Holder (12+1), Martin Vaculik (10+2) – obaj w sześciu startach.
Cel na dzisiaj jest jeden. Jaki? ?? pic.twitter.com/duA8m6nGbZ
— Stal Gorzów (@StalGorzow1947) 25 września 2016
Źródło: Inf.własna/Twitter.com
Fot. Damian Zatorski/wMertium.pl