Czy 11 listopada dojdzie do prowokacyjnej kontrmanifestacji wobec Marszu Niepodległości? Wiele na to wskazuje. Na Twitterze Tomasz Lis wzywał do zorganizowania w tym dniu „marsza pół miliona ludzi” (pisownia oryginalna). Szybko doczekał się odpowiedzi.
Już dziś wzywam wszystkich demokratów i przeciwników PIS do wielkiej mobilizacji i organizacji 11 listopada marsza pół miliona ludzi.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 25 września 2016
Czytaj także: \"Polska bastionem Europy!\". Marsz Niepodległości 2016 [RELACJA LIVE]
Po wpisie Lisa na Twitterze, internet obiegła informacja o możliwych prowokacjach na tegorocznym Marszu Niepodległości. Później Lis napisał jeszcze jeden post, w którym wezwał Mateusza Kijowskiego, Grzegorza Schetynę i Ryszarda Petru dopisując, że do 11 listopada zostało już tylko 47 dni. Na wpis dziennikarza szybko zareagował lider Nowoczesnej.
Petru napisał na swoim profilu, że „to musi być mocna demonstracja, ponad podziałami, z silnym przekazem politycznym”. Do wątku odniósł się również Roman Giertych, który zasugerował, że na czele kontrmanifestacji powinien stanąć były prezydent Bronisław Komorowski, jako twórca Marszu dla Niepodległej, inicjatywy opozycyjnej wobec Marszu Niepodległości organizowanego przez narodowców.
Po zeszłorocznym Marszu Niepodległości, na którym obyło się bez incydentów, w tym roku znowu może być gorąco.
M.Kijowski, G.Schetyna, R.Petru- piątek, 11 listopada. 47 dni.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 25 września 2016
@lis_tomasz To Komorowski jako autor Marszu dla Niepodległej powinien przewodniczyć marszowi 11.11.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 25 września 2016
@lis_tomasz to musi byc mocna demostracja, ponad podzialami, z silnym przekazem politycznym
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 25 września 2016
Źródło: wmeritum.pl
Fot.: youtube.com/Marsz Niepodległości; Twitter.com