Poważny problem mają leśnicy z Nadleśnictwa Czerwony Dwór. Stojąca na jego terenie słynna piramida z Rapy pochodząca z XIX wieku jest w coraz bardziej opłakanym stanie.
„Piramida” w Rapie została zbudowana prawdopodobnie w 1811 roku i jest to grobowiec rodzinny pruskiego rodu baronów von Fahrenheid. Jej kształt może świadczyć o fascynacji architekta kulturą starożytnego Egiptu, ale ostatnio badacze skłaniają się ku tezie, że jest on związany z masonerią, dla której piramida była jednym z symboli. Przez cały czas trwa dyskusja archeologów co do daty powstania grobowca, jak również co do osoby, dla której był on zbudowany. Do tej pory uważano, że „piramida” powstała dla trzyletniej Ninette, jednak ostatnio coraz częściej ta teza jest podważana.
Teraz słynna budowla jest w coraz bardziej opłakanym stanie. W ciągu ostatnich dni przeprowadzono tam drobne prace polegające na oczyszczeniu posadzki z gruzu oraz postemplowaniu sklepienia i ścian wewnętrznych. Jednak według Tomasza Łaskowskiego z Nadleśnictwa Czerwony Dwór, takie prace mogą pomóc jedynie doraźnie.
Czytaj także: \"Piramida\" z Rapy zostanie odnowiona? Unia Europejska może pomóc
Stan budowli jest tragiczny pod względem konstrukcyjnym. (…) W tej chwili nie można już mówić o konserwacji tego zabytku, tylko o jego ratowaniu. Działania, które wykonano w ciągu ostatnich dwóch dni miały na celu zabezpieczenie unikatowego zabytku na bardzo krótki okres
– powiedział.
Oprócz prac zabezpieczających, konieczna będzie teraz gruntowny remont piramidy. Jego koszty szacowane są na ok. milion złotych.
Czytaj także: Znamy polskiego kandydata do Oscara [WIDEO]