Eliza Michalik, dziennikarka „Superstacji”, poinformowała za pośrednictwem Facebooka o pogróżkach telefonicznych od nieznanego mężczyzny. Sytuacja mogła być związana z zaproszeniem na protest pod domem Jarosława Kaczyńskiego, które wystosowała kilka godzin wcześniej.
Michalik zaprosiła kobiety i mężczyzn na protest pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Była to kolejna manifestacja wpisującą się w tzw. #czarnyprotest.
Kilka godzin później na jej Facebooku pojawił się kolejny, tym razem groźnie brzmiący wpis.
Dziennikarka faktycznie postanowiła złożyć zawiadomienie, ale szybciej na całą sprawę zareagowali widzowie „Superstacji”. Z ich pomocą udało się ustalić tożsamość mężczyzny, który telefonował do Michalik. Z tego co wiem kilka osób już do niego zadzwoniło żeby wyrazić swoją opinię o takim postępowaniu. Nie, żebym Państwa zachęcała, ale sądzę że smsy i telefony umoralniajace dobrze na niego podziałają. Ja w drodze na policję, wieczorem zdam relacje z przebiegu wizyty w państwowych organach – napisała.
Dwie godziny później dziennikarka opublikowała nowy post. Dziękuje w nim policjantom za profesjonalną pomoc i przekonuje, że takie sytuacje muszą być jak najszybciej zgłaszane organom ścigania. Jeśli taki człowiek nie poniesie konsekwencji swojego postępowania istnieje ryzyko, że poczuje się bezkarny i będzie groził kolejnym osobom, a z czasem może przejść od słów do czynów. Nic tak nie służy złu jak bezkarność i odwracanie głów, udawanie, że się nie widzi. Nie można też rzecz jasna pozwolić się zastraszyć – zawsze trzeba krzyczeć głośno, że ktoś chce nas skrzywdzić, czy łamie lub choćby narusza nasze prawa. Dobra strona całego wydarzenia jest taka, że przekonałam się, jacy jesteście – jesteśmy! – solidarni i zorganizowani, jacy skuteczni – oznajmiła.
źródło: Facebook
Fot. YouTube/TELEWIZJASUPERSTACJA