Portal niezalezna.pl donosi, iż w trakcie posiedzenia Komisji Obrony Narodowej zaprezentowano nowe ustalenia związane z katastrofą smoleńską. Ujawniono, iż tuż przed tragedią dwie osoby dzwoniły do swoich bliskich, zaś w tle słychać było krzyki.
Informację ujawnili przedstawiciele podkomisji smoleńskiej, którzy obecni byli na posiedzeniu KON. Związana jest ona z faktem, iż na miejscu katastrofy odnaleziono 18 aktywnych telefonów komórkowych. Niezalezna.pl podaje, że kwestia ta była całkowicie pomięta w raporcie przygotowanym przez komisję Jerzego Millera, który za czasów rządów PO-PSL zajmował się wyjaśnianiem największej tragedii w powojennej Polsce.
Zespół otrzymał od odpowiednich instytucji informacje o logowaniu się telefonów komórkowych. Jest to ponad 200 stron specjalistycznego tekstu. Obecnie trwa analiza, mająca na celu sprawdzenie, czy aktywność dużej ilości telefonów komórkowych na pokładzie mogła mieć przyczynę związaną z nietypowymi wydarzeniami na pokładzie samolotu – podają przedstawiciele komisji i dodają, że poprzednią komisję interesował jedynie fakt, czy włączenie aparatów telefonicznych było zgodne z prawem, zaś zupełnie pomięto powód ich uruchomienia.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Co ciekawe, okazuje się, że dwie osoby tuż przed tragedią dzwoniły do swoich bliskich, zaś w tle słychać było huk i krzyki. Wiemy, że nawiązano dwa połączenia, w których tle słychać huk, warkot i krzyki ludzi. Dwie niezależne osoby dzwoniły z tego samolotu – mówią.
Informację portalu niezalezna.pl udostępnił na swoim twitterowym profilu Stefan Hambura, adwokat, który jest pełnomocnikiem rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Do jego publikacji, w mocno szyderczym tonie odniósł się poseł PO, Jan Grabiec.
@stefanhambura a na pokładzie widziano Elvisa Presleya?
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 21 października 2016
No cóż.
źródło: niezalezna.pl, Twitter
Fot. Wikimedia; Pixabay.com