Prezydent Rosji podczas spotkania klubu wałdajskiego w Soczi zapewnił, że nie zamierza wszczynać żadnego konfliktu zbrojnego. – Prawdą jest, że Rosja nie zamierza nikogo atakować – powiedział Władimir Putin.
W ostatnich tygodniach coraz głośniej mówiło się o potencjalnym ataku Rosji na któryś z krajów NATO. Umieszczenie rakiet Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim, masowe ćwiczenia przed atakiem nuklearnym czy częste wtargnięcia rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną krajów bałtyckich – to tylko niektóre przykłady militarnej aktywności Rosjan w ostatnich tygodniach.
Jednak, jak zapewnia Putin, Rosja nie chce wywołać III wojny światowej. – Takie sugestie są śmieszne. Przeczytałem materiały przygotowane nie tylko przez obecnych tu analityków, ale także analityków europejskich i amerykańskich. [Sugestie ataku – przyp. red.] są nie do pomyślenia, głupie i nierealistyczne – mówił polityk.
Były premier zauważył, że nielogiczne byłoby atakowanie przeciwnika, który dysponuje o wiele większymi zasobami ludzkimi. – Jedynie w europejskich państwach, które należą do NATO mieszka 300 milionów osób, w Stanach Zjednoczonych Ameryki prawdopodobnie 600 milionów, podczas gdy w Rosji 146 milionów. Rozmowa o tym [ataku ze strony Rosjan – przyp. red.] jest po prostu śmieszna – dodał.
Putin uważa, że straszenie konfliktem militarnym z Rosją, to „dochodowy biznes”. Bogacą się na nim te kraje, których koncerny zbrojeniowe produkują sprzęt dla swoich sojuszników. Podsycanie obaw przed zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej sprawia, że część krajów NATO wydaje więcej pieniędzy na zbrojenia.