Twitterowy profil gazety „Newsweek” zamieścił na swojej tablicy fragment programu Tomasza Lisa realizowanego dla portalu Onet.pl. Na nagraniu widzimy „wywiad”, który dziennikarz przeprowadza z Antonim Macierewiczem. Problem w tym, że szefa MON nie ma w studiu.
Lis „dopytuje” Macierewicza o jego powiązania z Alfonse D’Amato, amerykańskim senatorem, który lobbuje na rzecz amerykańskiego przemysłu obronnego. Odnosi się w ten sposób do publikacji „Gazety Wyborczej”, która podaje, iż D’Amato ma powiązania z mafijnymi rodzinami Nowego Jorku (KLIK). W zasadzie nie byłoby w nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, iż wywiad Lisa został przeprowadzony… bez udziału szefa MON. Dziennikarz zadaje pytania, a odpowiedzi owszem, udziela mu Macierewicz, jednak są to słowa wycięte z rozmowy przeprowadzonej na antenie TVP Info.
Tylko u nas! @Macierewicz_A w szczerej rozmowie z #TomaszLis
Caly odcinek https://t.co/aTs6UVsCQd pic.twitter.com/jdMlZ5MkEc— Newsweek Polska (@NewsweekPolska) 19 października 2016
Domyślamy się wprawdzie, że cała sytuacja miała być jakimś niezwykle wysublimowanym żartem, który rozbawi zapewne jedynie „elity” spod szyldu Komitetu Obrony Demokracji, jednak nie możemy wyjść z podziwu, w jaką stronę dryfują dziennikarze, którzy uważają się przecież za ludzi poważnych. Jakiś czas temu mieliśmy wywiad opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej”, w którym wypowiada się nieżyjący od 16 lat ksiądz Józef Tischner, zaś teraz Tomasz Lis bawi się w montowaną rozmowę z Antonim Macierewiczem. Jeżeli miała być to satyra, to zdecydowanie niskich lotów.
źródło: Twitter/Newsweek
Fot. Wikimedia/Piotr Drabik