Czy jest możliwe, by Kalifornia odłączyła się od Stanów Zjednoczonych? Taki ruch proponuje część mieszkańców po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta.
W mediach społecznościowych bardzo popularne stało się hasło #Calexit, które na wzór brytyjskiego Brexitu ma doprowadzić do opuszczenia przez Kalifornię Stanów Zjednoczonych. Stan ten w wyborach prezydenckich zdecydowanie wypowiedział się po stronie kandydatki Partii Demokratycznej, Hillary Clinton, na którą zagłosowało 61,5 procent wyborców.
Kalifornia jest zarówno najludniejszym jak i najbogatszym stanem w Stanach Zjednoczonych. Z takimi miastami jak Los Angeles, San Diego, San Jose czy San Francisco mogłaby bez problemu funkcjonować jako niezależne państwo. To w Kalifornii znajduje się w końcu Dolina Krzemowa, która stanowi centrum amerykańskiego przemysłu nowych technologii. Swoją siedzibę mają tam takie światowe giganty jak m.in. Adobe Systems, eBay, Facebook, Apple, Google, Intel, Nvidia czy HP.
Czytaj także: Wybory w USA. Donald Trump nowym prezydentem! [RELACJA LIVE]
Nie trzeba było długo czekać, by ruch, który narodził się w mediach społecznościowych, zyskał szerszy rozgłos. Jeden z biznesmenów Doliny Krzemowej, Shervin Pishevar stwierdził, że planuje sfinansowanie kampanii na rzecz opuszczenia Stanów Zjednoczonych przez Kalifornię.
Czytaj także: Prezydentura Trumpa to koniec TTIP?