Donald Trump, prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych duży nacisk kładzie na komunikację za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jeden z jego wpisów o rozmowie telefonicznej z prezydent Tajwanu wywołał zgrzyt dyplomatyczny z Chinami. Teraz Trump dolewa oliwy do ognia i otwarcie atakuje azjatyckie mocarstwo.
W minionym tygodniu Trump poinformował na Twitterze, że dzwoniła do niego Caj Ing-wen, prezydent Tajwanu z gratulacjami po sukcesie w wyborach. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że poprzednia rozmowa pomiędzy przywódcami obydwóch państw miała miejsce w 1979 r. Dodatkowo, kwestia Tajwanu jest punktem zapalnym w relacjach z potężnymi Chinami, które traktują wyspę jako zbuntowaną prowincję.
Rozmowa Trumpa wywołała reakcje dyplomatyczne zarówno ze strony Chin jak i urzędującej jeszcze administracji Barcka Obamy. Później Trump pisał jeszcze ironicznie, że Stany Zjednoczone sprzedają Tajwanowi wyposażenie wojskowe za ogromne sumy, a jemu zabrania się nawet przyjęcia gratulacji po zwycięstwie wyborczym.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Teraz Trump poszedł o krok dalej. Za pośrednictwem Twittera otwarcie skrytykował rosnącą potęgę azjatycką. – Czy Chiny pytały nas, czy jest w porządku dewaluacja ich waluty (co sprawia trudności naszym przedsiębiorcom), duże opodatkowanie naszych produktów płynących do ich państwa (USA ich nie opodatkowuje) albo budowa potężnego kompleksu militarnego na środku Morza Południowochińskiego? Nie wydaje mi się! –.
Did China ask us if it was OK to devalue their currency (making it hard for our companies to compete), heavily tax our products going into..
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 4 grudnia 2016
their country (the U.S. doesn’t tax them) or to build a massive military complex in the middle of the South China Sea? I don’t think so!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 4 grudnia 2016
Tak otwarta krytyka rosnącego mocarstwa azjatyckiego jest sporym zaskoczeniem dla komentatorów politycznych. Pierwsze ruchy dyplomatyczne nowego prezydenta – bo tak należy zakwalifikować jego wpisy na Twitterze – mogą sugerować twardy kurs jaki przyjmie polityka zagraniczna USA pod kierownictwem Trumpa.
Źródło: wmeritum.pl; wprost.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Michael Vadon