Krzysztof Stanowski, założyciel portalu Weszlo.com, w swoim wtorkowym felietonie opublikowanym na łamach wspomnianej strony odniósł się do gali KSW37 i walki Mariusza Pudzianowskiego z raperem Popkiem. W tekście nie brakowało mocnych słów.
Stanowski w swoim tekście zauważa, że w Polsce istnieje ogromne zainteresowanie sportem uprawianym przez celebrytów. Jako przykład podaje cykliczny mecz gwiazdy TVN kontra polscy politycy, którzy sprawia, iż trybuny stadionu Legii przy ulicy Łazienkowskiej zawsze zapełniają się niemalże w całości. Jesteśmy w Polsce samowystarczalni – jesteśmy w stanie stworzyć sport bez sportowców – ocenił.
Publicysta twierdzi, że ten mechanizm prowadzi do wielu wypaczeń, które możemy zaobserwować m.in. w KSW. Żeby walka w KSW miała sens, muszą walczyć ludzie, którzy nie potrafią walczyć. Wiem, że starcia freaków to magnes stary jak świat, ale u nas nie są dodatkiem, lecz koniecznym main-eventem, bez którego organizacja gali stałaby się nieopłacalna. Spośród wszystkich zawodowców jakąś tam rozpoznawalność zdołał sobie wypracować jedynie Mamed Chalidow, chociaż też mam wątpliwości, czy decydujący był poziom sportowy, czy też dość egzotyczna historia – że Czeczen, że Muzułmanin, że tak dobrze po polsku mówi itd. – zauważa.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Stanowski przyznaje, że żal mu ludzi, którzy sportami walki się interesują, a jeszcze bardziej tych, którzy je uprawiają i marzą, że kiedyś dzięki temu staną podziwiani i dobrze opłacani. Rzeczywistość jest taka, że aby ich umiejętnościami ktokolwiek się zainteresował, musieliby najpierw stać się przekoksowanymi karykaturami człowieka, albo pajacami z pociętą mordą – napisał. Jego zdaniem poziom sportowy takich widowisk nie ma już żadnego znaczenia, ponieważ ich celem” jest „wyłącznie rozpoznawalność wśród najgłupszej części społeczeństwa”.
Cały tekst TUTAJ.
Walka Mariusza Pudzianowskiego z raperem Pawłem „Popkiem” Mikołajuwem była najbardziej oczekiwanym pojedynkiem KSW37. Starcie było przez wiele miesięcy bardzo mocno promowane w mediach, co sprawiło, iż mówiło się o nim znacznie więcej niż o pozostałych walkach. Ostatecznie pojedynek zakończył się zaledwie po 80 sekundach. Po dynamicznym ataku Pudziana, Popek nie utrzymał się na nogach, a były strongmen wykończył go uderzeniami młotkowymi w parterze.
źródło: Weszlo.com
Fot. YouTube/WeszloTV