Nemanja Nikolic, węgierski napastnik warszawskiej Legii, w rozmowie z gazetą „Nemzeti Sport” przyznał, że najprawdopodobniej opuści klub w zimowym okienku transferowym.
Gazeta podaje, że „Niko” po meczu z Realem Madryt odbył rozmowę z władzami klubu. Ich przedstawiciele zapewnili go, że jeżeli zimowym okienku transferowym do klubu wpłynie oferta, która zadowoli zarówno jego, jak i klub, Legia nie będzie robić mu problemów z odejściem. Nie naciskam na transfer, ale myślę że czas na zmianę – powiedział zawodnik.
Węgrzy informują, że graczem występującym w ich reprezentacji zainteresowane są kluby z Anglii, Chin oraz USA. Ekipą zza „Wielkiej Wody”, która widziałaby w swoich szeregach Nikolica jest Chicago Fire.
Czytaj także: Napastnik Legii odchodzi z klubu, a kolega z drużyny... zamieszcza uszczypliwy wpis na Twitterze
O tym, że amerykański kierunek jest prawdopodobny pisał także „Przegląd Sportowy”. Dziennikarze gazety podawali, że zainteresowanie Nikoliciem wyraził trener „Strażaków”, Veljko Paunovic. Fakt ten potwierdził także sam zawodnik, który przyznał, że opiekun drużyny występującej w MLS kontaktował się z nim i zapewniał, że widziałby go w swoim zespole. Wydaje się więc, że na dzień dzisiejszy to właśnie transfer do Stanów Zjednoczonych jest najbardziej realny.
O odejściu Nikolica mówi się praktycznie od momentu, w którym przybył do Warszawy. Zawodnik z miejsca zaczął bowiem strzelać hurtowe ilości bramek, czym wzbudził zainteresowanie skautów z całego świata. Przed rozpoczęciem tego sezonu Węgier był bliski podpisania kontraktu z Hull City, jednak ostatecznie do transferu nie doszło. Legia miała otrzymać za zawodnika kwotę w wysokości 4,2 miliona euro, ale Anglicy w ostatniej chwili wycofali się z transakcji. Nieoficjalnym powodem takiej decyzji były przekształcenia właścicielskie, które odbywały się w klubie.
Czy tym razem zawodnikowi uda się zmienić klub? Wiele na to wskazuje. Popularny „Niko” nie jest pierwszym wyborem trenera Jacka Magiery, który zdecydowanie chętniej stawia na Aleksandara Prijovica, a ponadto wydaje się, że formuła „Nikolic w Legii” powoli się wyczerpuje i odczuwa to również sam zawodnik.
źródło: Nemzeti Sport, Przegląd Sportowy, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Sofik, Nemzeti Sport