Jak można było przypuszczać, Stany Zjednoczone szybko doczekały się odpowiedzi ze strony Rosji. Chodzi o wydalenie 35 rosyjskich dyplomatów z terenów USA.
Jak informuje CNN, wydalenie dyplomatów spotkało się już z odpowiedzią ze strony Rosji. Przede wszystkim zamknęła ona anglo – amerykańską szkołę na swoim terenie, która istniała od 1949 roku i uczyło się w niej 1,2 tys. dzieci. Przede wszystkim były to dzieci angielskich, amerykańskich i kanadyjskich dyplomatów, ale również biznesmenów, a nawet część młodzieży rosyjskiej. Teraz CNN informuje, że szkoła przestała funkcjonować.
Dodatkowym obostrzeniem dla amerykańskich dyplomatów w Rosji jest zamknięcie dla nich dostępu do ośrodka wypoczynkowego w Srebrnym Borze koło Moskwy. To z kolei odpowiedź na zamknięcie podobnych ośrodków w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Nowym Jorku i Maryland.
Czytaj także: Najważniejsze wydarzenia minionych tygodni - luty 2018
Nie trudno w tego typu utarczkach znaleźć odniesienie do czasów zimnowojennych. Miejmy nadzieję, że nie doprowadzi to do eskalacji większego konfliktu. Przypominamy, że 35 rosyjskich dyplomatów wydalono ze Stanów Zjednoczonych decyzją prezydenta Baracka Obamy. Jest to odpowiedź na ich rzekomą ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie, w których zwyciężył Donald Trump.
Czytaj także: USA uderzają w Rosję. Wydalono rosyjskich dyplomatów