Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych wywołało protesty nie tylko za Oceanem, ale i w Europie. Szczególnie aktywne były środowiska feministyczne, które manifestowały również w Polsce. Podobna demonstracja odbyła się także w Berlinie. Jej uczestniczki wymachiwały transparentami wyrażającymi sprzeciw wobec 45. prezydenta USA, wykrzykiwały również hasło… „Allahu Akbar”.
Ulicami Berlina przeszedł marsz feministek zniesmaczonych faktem, iż Donald Trump został oficjalnie zaprzysiężony na prezydenta USA. Kobiety „uzbrojone” były w transparenty oraz flagi, na których widniały hasła krytyczne wobec Trumpa.
Manifestacja nie była duża, ale za to głośna (według szacunków udział wzięło w niej około 300 osób). Wszystko ze względu na zachowanie jednej z uczestniczek, która najpierw weszła na podwyższenie, a następnie za pomocą megafonu wykrzykiwała hasło „Allahu Akbar”, czyli „Bóg jest wielki”. Nie podejrzewamy tej pani o nawrócenie na islam i trudno nam wytłumaczyć jej zachowanie w inny sposób niż chęć prowokacji. „Allahu Akbar” to zwrot, który w społeczności muzułmańskiej jest używany powszechnie, jednak Europejczykom kojarzy się bardzo negatywnie. Wszystko ze względu na fakt, iż to właśnie ten okrzyk skandują terroryści tuż przed lub po dokonaniu zamachu.
Protesty przeciwko objęciu przez Donalda Trumpa urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych odbyły się w wielu europejskich stolicach. Oprócz Berlina demonstrowano m.in. w Londynie, Brukseli, Warszawie, Edynburgu oraz Lizbonie.
źródło, fot: YouTube/NrxZionistLibertarian