W minionym tygodniu głośno było decyzji Komendy Stołecznej Policji, która na swojej stronie internetowej opublikowała wizerunki osób uczestniczących w proteście pod Sejmem 16 grudnia. Funkcjonariusze przyznali, iż prowadzą śledztwo w sprawie wydarzeń związanych z naruszeniami porządku prawnego. Publikacja policji wyjątkowo oburzyła dziennikarkę „Gazety Wyborczej”, Dominikę Wielowieyską, która przyznała, że „ogarnia ją rozpacz”. Jej wpis skomentował Michał Adamczyk, prowadzący „Wiadomości TVP”.
Do zdarzeń doszło w dniach 16/17 grudnia 2016 roku przed gmachem Sejmu RP. Nieznane dotąd osoby naruszyły porządek prawny. Publikujemy wizerunki osób, które mogą mieć związek z tymi zdarzeniami. Każdy kto rozpoznaje te osoby lub posiada informacje mogące przyczynić się do ustalenia ich tożsamości proszony jest o kontakt osobisty lub telefoniczny z policjantami z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Stołecznej Policji przy ul. Nowolipie 2. Zapewniamy całkowitą anonimowość – czytamy na stronie Policji, na której zamieszczono również wizerunki poszukiwanych.
Oburzenie tym faktem wyraziła Dominika Wielowieyska, która oceniła, iż policja poszukuje demonstrantów, ponieważ byli oni „niechętni władzy”. Policja ściga demonstrantów, niechętnych władzy, a w TVP panuje wszechogarniające kłamstwo. Czasami jednak ogarnia mnie rozpacz – napisała. Na jej wpis zareagował Michał Adamczyk, prowadzący „Wiadomości TVP”, który postanowił przypomnieć dziennikarce „GW” pewną sytuację. Mowa skandalicznym zachowaniu kilku uczestników manifestacji, którzy z najbliższej odległości, za pomocą wuwuzeli, trąbili do ucha reportera TVP Info. Trąbienie do ucha reportera wuwuzelą to wystarczający powód. A w sprawie kłamstw to zrozpaczona redakcja GW niech stanie przed lustrem – zripostował.
Trąbienie do ucha reportera wuwuzelą to wystarczający powód. A w sprawie kłamstw to zrozpaczona redakcja GW niech stanie przed lustrem. https://t.co/do1zitVmeB
— Michał Adamczyk (@MiAdamczyk) 24 stycznia 2017
Reporterzy TVP Info, którzy w agresywny sposób zostali zaatakowani podczas zdawania relacji spod Sejmu to Przemysław Toczek oraz Michał Fita. Ten pierwszy opowiedział o całym zajściu na antenie swojej stacji.
W całym zajściu najbardziej ucierpiał jednak Fita, ponieważ to jemu uczestnicy demonstracji trąbili do ucha z najbliższej odległości, co odbiło się zresztą na jego zdrowiu. Marzena Paczuska, szefowa „Wiadomości TVP’, za pośrednictwem Twittera przyznała bowiem, że Fita w dalszym ciągu ma problemy ze słuchem.
W trakcie wykonywania swojej pracy mężczyzna był również szarpany i odpychany. Przytykano mu także telefon komórkowy do twarzy.
źródło: Twitter, TVP Info, YouTube
Fot. YouTube/wPolityce.pl