„Super Express” opublikował na swoich łamach treść SMS-ów wysyłanych sobie nawzajem przez Ryszarda Petru oraz Joannę Schmidt z Nowoczesnej, czyli dwójki posłów, którzy byli bohaterami tzw. afery sylwestrowej. Całą sprawę skomentował za pośrednictwem Facebooka publicysta, Rafał Ziemkiewicz.
(…) Ale najpierw okazało się, że Schmidt wysłała swojemu szefowi wirtualne serduszko. Czyżby tym samym dała wyraz swej miłości dla wykonywanej pracy? Później rozmowa zeszła na dziwne tory. „…sz mocno dzisiaj?” – zapytał Ryszard Petru. „Tak b. chcę” – odpowiedziała mu piękna pani poseł. „Ja chcę i potrzebuję” – odpisał natychmiast szef Nowoczesnej – czytamy w tekście opublikowanym na łamach portalu se.pl. Poniżej dołączona została fotografia.
Publikację „SE” skomentował na swoim facebookowym profilu Rafał Ziemkiewicz. Reporter Superaka podejrzał esemesy wymieniane przez Ryszarda Petru z Joanną Schmidt. Cała Polska ma bekę, a ja się zadumałem, jak to do ludzi karma wraca, i do polityków też. Bo przecież gdy marszałek „Von Nogay” Kuchciński, wkurzony że ten sam Superak cyknął fotkę jak posłanka zdjęła sobie but i wylożyła bosą stopę na oparcie, postanowił wygnać dziennikarzy z Sejmu – to własnie Petru i jego wiceprzewodnicząca uznali, że to świetny pretekst do zrobienia całego tego cyrku w obronie „wolności mediów”. No to im się #wolnemedia odwdzięczyły – napisał.
Petru i Schmidt to główni bohaterowie tzw. afery sylwestrowej, którą zainicjowało ich wspólne zdjęcie opublikowane w mediach społecznościowych. Widzimy na nim lidera Nowoczesnej oraz posłankę w podróży samolotem, jak się później okazało, na Sylwestra do Portugalii. Pomijając aspekt obyczajowy całej sprawy ogromne kontrowersje wzbudził fakt, iż w tym samym czasie partyjni koledzy Petru oraz Schmidt… okupowali salę plenarną. Wspomniana dwójka postanowiła jednak, że zrobi sobie przerwę i na chwilę wyskoczy na południe Europy.
źródło: se.pl, Facebook, wMeritum.pl