Gdy wydawało się, że afera związana z białostocką imprezą, w której uczestniczył Bartłomiej Misiewicz, przycichła, przypomnieć postanowił ją Zbigniew Stonoga. Kontrowersyjny biznesmen zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych zapowiedź wywiadu, który przeprowadził z mężczyzną, gościem klubu WOW, w którym bawił się rzecznik MON. Jego opowieść przyprawi Was o mdłości – napisał.
Stonoga ujawnił personalia mężczyzny i zdradził, że „właśnie zakończył kręcenie materiału”. Chłopak ma 22 lata i ostatnio znalazł się w niewłaściwym miejscu z Bartłomiejem Misiewiczem. Jego opowieść przyprawi Was o mdłości – napisał.
Biznesmen dodał również, że zarejestrowany wywiad zamierza sprzedać jednej ze stacji telewizyjnych, a cena wywoławcza wynosi, bagatela, 5 milionów złotych. To jest wywiad który zmieni rząd R.P – napisał.
Czytaj także: Paweł Kukiz zakpił z Bartłomieja Misiewicza. Na swoim profilu opublikował wymowny obrazek
Impreza, w której miał uczestniczyć Misiewicz odbyła się 19 stycznia w białostockim klubie WOW, niedaleko Uniwersytetu. Według informacji uzyskanych przez „Fakt” pracownik MON podjechał pod niego limuzyną (pomimo tego, iż lokal znajdował się rzekomo 5 km od hotelu, w którym mieszkał), zaś na miejscu korzystał z ochrony Żandarmerii Wojskowej. Zgodnie z przytoczonymi w tekście opiniami pozostałych uczestników zabawy, zachowanie Misiewicza miało nie licować z powagą stanowiska, które sprawuje.
Limuzyna, ochroniarz, szastanie pieniędzmi, nagabywanie studentek i proponowanie pracy każdemu, kto rozpozna kim jest. To nie historia z życia milionera. To noc w białostockim klubie spędzona w czasie służbowej delegacji przez rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza – pisał dziennikarz „Faktu”, Radosław Gruca.
źródło: Facebook, fakt.pl
Fot. Facebook/Zbigniew Stonoga