Zaskakujące i niepokojące dla naszego kraju informacje podał francuski dziennik „Le Figaro”. Okazuje się, że mężczyzna, który 3 lutego zaatakował żołnierzy w Luwrze robił przelewy do swojego rodaka mieszkającego w Polsce.
3 lutego, 29-letni Egipcjanin uzbrojony w maczetę podszedł do patrolu żołnierzy pilnującego Luwru. Miał krzyczeć „Allahu Akbar” i zaatakować funkcjonariuszy, a jednego z nich lekko zranić. Ci odpowiedzieli ogniem szybko obezwładniając w ten sposób mężczyznę. Dziś znajduje się w szpitalu, a jego stan nada jest ciężki.
Francuski dziennik „Le Figaro” podał informacje, że mężczyzna za pośrednictwem Western Union dwukrotnie robił przelewy z Paryża do Polski. Ich łączna kwota to 5 tysięcy euro. Policji udało się już ustalić kto był adresatem tych przelewów i obecnie jego tożsamość jest sprawdzana. Jak podaje „Le Figaro”, „na razie śledczy zachowują ostrożność w sprawie ewentualnych związków tych przelewów z atakiem w Luwrze”.
Czytaj także: Są zarzuty dla zamachowca z Luwru!
Czytaj także: Lider OUN grozi Polakom użyciem siły! „Oberwało się” też Kaczyńskiemu i Dudzie