Abdallah el-Hammahm, który zaatakował żołnierzy w pobliżu Luwru usłyszał już zarzuty. Będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa w ramach działalności terrorystycznej.
Do całego zdarzenia doszło 3 lutego, kiedy to 29-letni Egipcjanin uzbrojony w przynajmniej jedną maczetę podszedł do żołnierzy stojących w pobliżu Luwru. Miał krzyczeć „Allahu akbar” i udało mu się lekko zranić jednego z funkcjonariuszy. Żołnierze odpowiedzieli ogniem i mężczyzna trafił do szpitala. Teraz odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa w ramach działalności antyterrorystycznej.
Egipcjanin przybył do Francji pod koniec stycznia. Jak przyznał podczas przesłuchania w szpitalu, jego celem nie miał być zamach terrorystyczny, ale symboliczny protest przeciwko Francji. Chciał farbą zniszczyć dzieła umieszczone w muzeum. Jednak faktyczny przebieg zdarzeń przeczy tym zeznaniom.
Czytaj także: Polska zagrożona zamachami? Mężczyzna, który zaatakował żołnierzy w Luwrze robił przelewy do naszego kraju!
Świadczy o tym m.in. wpis na Twitterze, jaki mężczyzna pozostawił w języku arabskim na krótko przed wydarzeniami. – Żadnych negocjacji, żadnych kompromisów, z pewnością żadnego cofania się, bezwzględna wojna – napisał.
Czytaj także: Trump zaostrza przepisy wizowe wobec Polski, Rosji, Chin i Rumunii!