5 lutego 2017 roku w głośnym finale Super Bowl w Stanach Zjednoczonych triumf odniosła drużyna New England Patriots. Teraz część zawodników odmawia tradycyjnej wizyty w Białym Domu.
Amerykańską tradycją stało się już, że zawodnicy zwycięskich drużyn w największych sportowych ligach zapraszani są do Białego Domu by spotkać się z prezydentem. Nie inaczej jest w przypadku drużyny New England Patriots, która triumfowała w tegorocznym Super Bowl. Okazuje się jednak, że nie wszyscy zawodnicy chcą spotkać się z prezydentem Donaldem Trumpem.
Devin McCourty w wywiadzie dla magazynu „Time” przyznał, że nie popiera Donalda Trumpa i dlatego odmówi wizyty w Białym Domu. – Po prostu nie czułbym się tam akceptowany. Nie popieram człowieka, który jest prezydentem. Ma on tyle uprzedzeń, że nie wyobrażam sobie, abym mógł go odwiedzić – powiedział.
Czytaj także: Wybory w USA. Donald Trump nowym prezydentem! [RELACJA LIVE]
McCourty nie jest jedynym graczem – za nim poszło już pięciu innych, a nie wykluczone, że to nie koniec. Robert Kraft, który jest właścicielem New England Patriots i jednocześnie przyjacielem prezydenta Donalda Trumpa uważa, że cała sprawa jest wyolbrzymiona. – Ameryka to wolny kraj i każdy może robić co uzna za stosowne. Wizyta w Białym Domu to przywilej, a nie obowiązek. Ciekawe jest to, że w ostatnich 16 latach pięć razy wygraliśmy Super Bowl i zawsze część zawodników nie korzystała z takiego zaproszenia, a dopiero teraz przyciąga to uwagę mediów – stwierdził. Warto jednak zauważyć, że tym razem zawodnicy nie zasłaniają się m.in. względami osobistymi, ale przyznają, że jest to decyzja polityczna.