Piotr Cywiński, dziennikarz tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl w swoim najnowszym tekście mocno skrytykował opozycję. Jego zdaniem „wybrańcy PO i jej donatorzy jawą się – że zaczerpnę z ich leksyki – jako swołocz, gotowa narobić ci w fortepian”.
Publicysta skomentował kulturę polityczną, z jaką mamy do czynienia w Polsce. W jego opinii „słowo <polityka> z kulturą nie ma nic wspólnego”. Na poparcie swojej tezy przywołuje przymiotniki, jakimi swoich przeciwników określali przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej. – Durnie, paranoicy, szaleńcy, ćwoki, kanalie, chamy, dziady, szkodnicy, plugawcy, nikczemni obłudnicy, świńskie ryje, katolickie cioty, obrzydliwi, załgani hipokryci, pisowskie ścierwa – wylicza Cywiński. – Wszystkie te epitety pochodzą z wokabularza, a jakże, sejmitów Platformy tzw. Obywatelskiej oraz jej mutanta, partii tzw. Nowoczesnej sprzed i po wyborach.
Dziennikarz zwraca uwagę, że posłowie opozycji powinni wziąć się do pracy i przedstawiać własne pomysły na Polskę. Zamiast tego „nowocześni popaprańcy z poselskimi mandatami w kieszeniach zlatują się jak muchy do… i przy każdej okazji sączą swój jad”. – Zawsze gotowi do postponowania rządu, a nawet do podpalenia całego kraju, by uniemożliwić wyjaśnianie, naprawę i porządkowanie tego, do czego sami walnie się przyczynili: afer, skandali, przekrętów, kolesiostwa, słowem – zgnilizny moralnej – dodaje Cywiński.
Czytaj także: O Polkach i śniadych książętach, moim zdaniem
Autor m.in. „Sezonu na Europę” odniósł się również do ostatniego wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. W mniemaniu Cywińskiego czymś złym jest fakt, że opozycja bardziej martwi się o młodego, domniemanego sprawcę wypadku, niż o premier rządu. – Od paru dni tematem numer jeden w naszym kraju jest seicento i jego oskrzydlony przez „obrońców demokracji” właściciel, któremu zbierają pieniądze na nowe auto. Ten młody człowiek, stał się ważniejszy dla tychże niż połamany borowiec czy leżąca w szpitalu pani premier – czytamy w tekście.