Jannik Vestergaard, duński obrońca Borussii Moenchengladbach, meczu 1/16 Ligi Europy przeciwko Fiorentinie nie powinien wspominać najlepiej. Jego drużyna wprawdzie pokonała Włochów 2-4 i awansowała do kolejnej rundy, jednak defensor zaliczył fatalny kiks, który w mediach społecznościowych stał się prawdziwym hitem. Pomimo tego, zawodnik wykazał się sporym dystansem do siebie, o czym mogli przekonać się użytkownicy Twittera.
Jest 20. minuta meczu Fiorentina-Borussia Moenchengladbach. Włosi prowadzą 1-0, ale nie zamierzają na tym poprzestać. Cały czas napierają na gości. W pewnym momencie jeden z zawodników BMG postanawia wycofać piłkę do defensywy. Podaję ją do Vestergaarda, a Duńczyk, chcąc wykopać futbolówkę do przodu, zalicza wyjątkowo kuriozalny upadek. W efekcie piłka trafia pod nogi zawodnika Fiorentiny, Borji Valero, który z łatwością umieszcza ją w bramce Niemców.
Slapstick by Vestergaard pic.twitter.com/0URjsbvL4s
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?
— Alex Truica (@AlexTruica) 23 lutego 2017
Ostatecznie, ku uciesze Vestergaarda, zawodnicy BMG odrobili straty z nawiązką. Pokonali Włochów 2-4 i awansowali do kolejnej rundy europejskich rozgrywek (w pierwszym meczu rozgrywanym w Moenchengladbach Fiorentina wygrała 0-1). O Duńczyku, za sprawą mediów społecznościowych, zrobiło się jednak głośno na całym świecie. Fani piłki nożnej masowo przesyłali sobie powyższe nagranie, nie szczędząc zawodnikowi ironicznych komentarzy. On sam wykazał się jednak ogromnym dystansem do swojej osoby. Zamieścił na Twitterze wpis, w którym wprawdzie nie napisał ani jednego słowa, ale udowodnił, że również potrafi śmiać się ze swojej wpadki.
??
— Jannik Vestergaard (@JVestergaard7) 23 lutego 2017
Do szyderki przyłączyły się osoby odpowiedzialne za media społecznościowe w niemieckim klubie.
No worries, @JVestergaard7 – all worked out well! ?? pic.twitter.com/jIRlsK3lAw
— Gladbach (@borussia_en) 23 lutego 2017
Vestergaardowi gratulujemy poczucia humoru oraz dystansu za siebie, zaś Borussii Moenchengladbach administratorów Twittera ;)
źródło, fot: Twitter