W sobotę informowaliśmy, że znany prowokator – Andrzej Hadacz najprawdopodobniej był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Sam zainteresowany stanowczo zaprzeczam tym doniesieniom.
Użytkownik Twittera publikujący swoje wpisy pod pseudonimem John Bingham poinformował, iż: „Najbardziej znany prowokator spod krzyża urodził się jako Andrzej Dobosz. W 1988 został zarejestrowany jako TW SB. Potem zmienił nazwisko.”
Jak wynika z informacji do których dotarli dziennikarze portalu wPolityce.pl mężczyzna nazywał się wówczas Andrzej Dobosz i był zatrudniony w Kopalni Węgla Kamiennego w Jastrzębiu Zdroju. Współpracę ze swoim agentem SB zakończył w 1988 roku – z powodu popełnienia przestępstwa.
W materiale przygotowanym przez „Wiadomości” TVP Hadacz stanowczo dementuje doniesienia o współpracy z bezpieką. Mężczyzna miał donosić pod pseudonimem „Matka”. – To są skandaliczne informacje, które ktoś gdzieś powiela, być może w Internecie. Nic takiego nie miało miejsca. (…) Przestępstwo? Żadne przestępstwo nie miało miejsca! – mówił.