Radio TOK FM raczej nie słynie z sympatii do obecnej ekipy rządzącej. To jednak w jaki sposób lewicowa dziennikarka Ewa Siedlecka (dawniej „GW”; teraz „Polityka”) podsumowała na antenie prezydenturę Andrzeja Dudy jest kolejnym przekroczeniem granicy debaty publicznej. Dobór jej słownictwa przywodzi na myśl raczej anonimowych hejterów, którzy w internecie nie zajmują się niczym innym poza wulgarnym obrażaniem.
Dyskusja na antenie TOK FM dotyczyła ogólnej sytuacji politycznej w Polsce i działań dyplomatycznych podejmowanych przez rząd. Na ich tle, w pewnym momencie poruszono temat pozycji prezydenta Dudy. Nie obyło się bez dosadnej krytyki pod adresem głowy państwa. Ja mam zawsze kłopot z takimi pytaniami, bo zastanawiam się czy zadający je mówi serio. Może jestem niegrzeczna, ale to raczej w stosunku do prezydenta. – zaczęła Siedlecka, cytowana przez portal dorzeczy.pl.
Jestem zdziwiona ilekroć, ktoś próbuje serio traktować prezydenta Dudę, nie chodzi mi o człowieka Andrzeja Dudę, tylko chodzi mi o sposób w w jaki sposób sprawuje urząd. Wydaje mi, że przynajmniej od pół roku ale moi zdaniem znacznie dłużej jest oczywiste ze on tego urzędu nie sprawuje. Jest użytecznym narzędziem. – kontynuowała swój wywód Siedlecka.
Czytaj także: \"Jesteś skończoną kretynką\". Naczelny \"SE\" ostro o dziennikarce, która obraziła prezydenta. Internauci też wściekli
W dalszej części programu dziennikarka szukając przykładów „służalczości” prezydenta wobec PiS-u, poruszyła temat nominacji sędziowskich. Uczestniczący w rozmowie Jan Ordyński mówił, że Andzej Duda zdaje sobie sprawę, że część jego decyzji może mieć wady prawne. Ma to wynikać z jego wykształcenia prawniczego. Duda został jak to się ładnie mówi, przecwelony przez PiS. – podsumowała zupełnie bez klasy Siedlecka.
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: Wikimedia/Lukas Plewnia