Na plakacie promującym poznańską manifestację feministyczną pojawił się wizerunek Anny Walentynowicz. Sprawa oburzyła rodzinę zasłużonej działaczki „Solidarności”.
Jak zapowiedział wnuk opozycyjnej aktywistki, rodzina liczy na to, że osoby odpowiedzialne za użycie wizerunku Anny Walentynowicz same przeproszą.
– My nie zamierzamy się z nikim kontaktować. Za chwilę sprawa stanie się medialna, więc liczymy, że zwrócą się do nas z przeprosinami, a następnie opublikują sprostowania na swoich stronach i w lokalnej prasie – stwierdził.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Zdjęcie Anny Walentynowicz zostało umieszczone na plakacie promujący poznańską manifę. Okraszono je napisem: „Wymawiamy służbę w pracy i domu. Strajk kobiet trwa” wraz z datą demonstracji feministek.
Internauci wyrazili oburzenie z powodu umieszczenia fotografii znanej działaczki „Solidarności” w takim kontekście.
Na temat sprawy zabrał głoś również historyk prof. Sławomir Cenckiewicz.
Nie znają biedaczki stanowiska Anny Solidarność wobec aborcji czy manipulują? https://t.co/E4P99Loe3C
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 6 marca 2017