Marcin Różalski to polski zawodnik MMA, mistrz świata organizacji ISKA i WKA w formule K-1. Słynie z ostrego języka, ale również z walki z internetowymi hejterami.
Okazuje się, że „Różal” wytropił jednego z hejterów, prawdopodobnie otrzymując informację o nim od kogoś. Jak donoszą media, miał zmienić trasę przejazdu i udać się do Torunia. Tam odwiedził hejtera w jego mieszkaniu. Sam zawodnik skomentował ten moment w wymowny sposób. Jak zobaczyłem co to za koleś, to ręce mi opadły. Nie uwierzyłem w to, co widzę – stwierdził.
Nie wiadomo dokładnie, co wydarzyło się w mieszkaniu. Jedna z wersji mówi, że Marcin Różalski miał tylko pokazać się blademu hejterowi, a następnie odejść. Według innej wersji, zawodnik napluł mu w twarz. Jak było naprawdę? Tego przynajmniej póki co nie wiadomo.
„Różal” zastanawiał się również, jaką osobą trzeba być, żeby robić takie rzeczy. Co kieruje człowiekiem, który w życiu nic nie osiągnął, do niczego nie doszedł? Jaką osobą trzeba być, aby wchodzić na stronę aktora czy muzyka i wylewać tam własne żale. Mi pozostaje tylko pogratulować ich rodzicom, że wychowali tak wspaniałą i ambitną jednostkę – mówił.
Marcin Różalski już w maju zmierzy się z Fernando Rodriguesem Juniorem podczas gali KSW na Stadionie Narodowym.