Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska była gościem porannego programu na antenie TVP. Wystarczyło jedno niewygodne pytanie, aby polityk wpadła w złość. Na Twitterze oznajmiła, że była to jej ostatnia wizyta w telewizji publicznej.
Rozmowa dotyczyła akcji Platformy polegającej na sadzeniu drzew. Inicjatywa miała zwrócić uwagę Polaków na problem ekologii, a jednocześnie miała być protestem przeciwko działaniom ministra środowiska Jana Szyszko. Wczoraj media społecznościowe zostały zalane fotografiami polityków PO sadzących drzewa w różnych częściach Polski.
Dzisiaj w porannym programie na antenie TVP gościła posłanka Kidawa-Błońska. Dziennikarz stwierdził, że akcja z drzewkami była „zacna”, ale od razu zapytał o byłą premier Ewę Kopacz. Czy nie miała pani pewnego zgryzu, widząc, że Ewa Kopacz wbija też łopatę w ziemię? – zapytał prowadzący. Posłanka początkowo była zdezorientowana i dopytywała, co dziennikarz miał na myśli. Ten wskazał na „nieprzyjemne konotacje z jej wypowiedziami z 2010 r.”.
W tym momencie Kidawa-Błońska nie umiała już ukryć irytacji. Wie pan co, to jest tak nie na miejscu porównanie. (…) Sam pan przyznał, że ta akcja sadzenia drzew jest bardzo dobra i że Polacy zwrócili uwagę, że problem ekologii jest ważny, że trzeba sadzić drzewa. Przechodzenie jednym tchem od sadzenia drzew do oskarżania Ewy Kopacz… – mówiła posłanka PO.
Jak na mężczyznę, jak na dziennikarza przekroczył pan granicę. – podsumowała na antenie, ale to nie koniec sprawy. Później polityk komentowała zdarzenie na swoim profilu na Twitterze. Skandaliczny poziom rozmowy prezentowany przez dziennikarza mediów rządowych. Była to moja ostatnia wizyta w TVP. – oświadczyła.
Skandaliczny poziom rozmowy prezentowany przez dziennikarza mediów rządowych. Była to moja ostatnia wizyta w TVP. pic.twitter.com/mFDG9aI0OQ
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) 22 marca 2017
Źródło: Twitter.com
Fot.: Wikimedia/PO