Sobotni szczyt Unii Europejskiej w Rzymie był też okazją dla opozycji do podkreślenia swojego przywiązania do tej instytucji. W całej Polsce odbywały się manifestacje pod hasłem „Kocham Cię Europo”, a politycy zamieszczali w mediach społecznościowych stosowne wpisy na ten temat. Szczególną uwagę internautów zwrócił Tweet, który pojawił się na profilu Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Nie ma i nigdy nie będzie zgody na Polexit i flagę unii. – brzmiał wpis na profilu prezydent Warszawy. Ważny polityk Platformy Obywatelskiej, tak jednoznacznie manifestującej swoje prounijne nastawienie, pisze, że „nie ma zgody na flagę Unii”? Internauci nie mogli wyjść ze zdumienia i masowo udostępniali zabawną wpadkę Gronkiewicz-Waltz.
@hannagw pic.twitter.com/zcENOHi0Ze
— jarosław legowski (@taksidrajwer) 25 marca 2017
Feralny wpis na Twitterze szybko zniknął, ale w myśl zasady, że w Internecie nic nie ginie, użytkownicy mediów społecznościowych masowo zaczęli udostępniać zrzuty ekranu dokumentujące wpadkę. W obecnym kształcie, we wpisie nie ma nic na temat flagi UE, ale… pod postem zamieszczono jej zdjęcie. Teraz wygląda to tak:
Nie ma i nigdy nie będzie zgody na #Polexit pic.twitter.com/BAF8OKoD3n
— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 25 marca 2017
Internauci zestawili oba wpisy i szybko domyślili się skąd wzięła się tak komiczna pomyłka. Otóż wszystko wskazuje na to, że profil prezydent Warszawy jest po prostu prowadzony nie osobiście przez Gronkiewicz-Waltz, tylko przez kogoś z jej asystentów. Polityk musiała zlecić tej osobie umieszczenia na jej koncie wskazanej treści. Polecenie musiało brzmieć mniej więcej tak: „Wrzuć wpis, że nie ma i nie będzie zgody na Polexit i flagę Unii”.
? #socialninja pic.twitter.com/rdz1hw5Tat
— Bartosz Dul (@Czujny) 26 marca 2017
Asystent tymczasem, jak widać, odebrał słowa Gronkiewicz-Waltz zbyt dosłownie, nie wykazując się przy tym zbytnim rozumieniem tekstu pisanego.
Źródło: Twitter.com.
Fot.: Wikimedia/PO