W szlagierowym spotkaniu 27. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła Kraków podejmowała na własnym stadionie drużynę Lecha Poznań. Faworytem byli poznaniacy, lecz będący w bardzo dobrej dyspozycji gracze Wisły nie pozostawali bez szans.
Pierwsza połowa spotkania w Krakowie była dobrym widowiskiem. Obie drużyny grały odważnie, nie odstawiały nogi i próbowały osiągnąć przewagę. Lepiej jednak wyglądała Wisła Kraków, która częściej gościła w polu karnym rywala. Dobrą okazję do otwarcia wyniku miał w 29. minucie Rafał Boguski. W 31. minucie odpowiedzieli zawodnicy „Kolejorza”. Groźny strzał głową wybił jednak po efektownej interwencji Łukasz Załuska. Wiślacy przeprowadzili efektowną akcję, wymieniając kilka podań. Piłka trafiła do Boguskiego, który miał dobrą pozycję do strzału, lecz zdecydował się na odegranie do kolegi. Piłka jednak nie trafiła do kolegi z zespołu i obrońcy Lecha wybili ją na rzut rożny. W końcówce pierwszej połowy okazję miał również Patryk Małecki. Jednak strzał „Małego” trafił wprost w Boguskiego. Do przerwy dobrego widowiska w Krakowie był bezbramkowy remis.
Od początku drugiej części gry szybkie tempo utrzymywało się na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie. Gra obu drużyn bardziej się wyrównała. Lech zaczął grać nieco agresywniej, przez co Wisła miała większe problemy z utrzymywaniem się przy piłce. Obie drużyny jednak przez długi czas gry nie mogły znaleźć sposobu na skonstruowanie groźnej akcji w okolicy bramki rywala. Wraz z upływem czasu tempo meczu opadało. Lech skutecznie zablokował poczynania Wisły, a Wisła również była skuteczna w defensywie i nie pozwoliła gościom na zdobycie gola na własnym stadionie. Ostatecznie Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań.
Czytaj także: Ekstraklasa: Mistrz Polski poległ przy Reymonta 22