Mecz Wisła Kraków-Lech Poznań był dla sędziego Pawła Raczkowskiego podwójnym wyzwaniem. Wpływ miała na to oczywiście stawka spotkania, mecze „Białej Gwiazdy” z „Kolejorzem” od wielu lat postrzegane są jako prestiżowe, oraz… podsłuch założony przez relacjonującą starcie telewizję Canal+. To kolejna edycja cyklu „Sędzia na podsłuchu”, w którym udział wzięli m.in. Tomasz Musiał oraz Szymon Marciniak.
Kolejny materiał z cyklu „Sędzia na podsłuchu” został wyemitowany w niedzielnym programie „Liga+Extra” podsumowującym minioną kolejkę LOTTO Ekstraklasy. Po Hubercie Siejewiczu (byłym już arbitrze, rozwiązano z nim kontrakt po ujawnieniu informacji, iż sędzia obstawiał mecze w zakładach bukmacherskich), Tomaszu Musiale, czy Szymonie Marciniaku, dziennikarze redakcji sportowej Canal+ na tapet postanowili wziąć jednego z najbardziej obiecujących polski arbitrów, Pawła Raczkowskiego. Arbiter wyposażony w aparaturę rejestrującą dźwięk poprowadził piątkowy mecz Wisły Kraków z Lechem Poznań.
Spotkanie miało spory ciężar gatunkowy. Obydwie ekipy od lat należą bowiem do czołowych zespołów LOTTO Ekstraklasy. Ostatnimi czasy, głównie ze względu na problemy finansowe, Wisła wprawdzie nieco spuściła z tonu, jednak jej starcia z „Kolejorzem” zawsze elektryzują fanów. Podobnie było i tym razem.
Sędzia Paweł Raczkowski oraz jego asystenci, co zobaczą państwo na poniższym filmie, podeszli do spotkania wyjątkowo skoncentrowani. W ich zachowaniu, szczególnie podczas rozmów z zawodnikami, dało się jednak wyczuć luz i dystans. W tym aspekcie szczególnie brylował Raczkowski, który w tunelu prowadzącym na murawę żartował z piłkarzami obu zespołów.
O ile poza placem gry Raczkowski przypominał raczej dobrego kumpla, o tyle na boisku arbiter prezentował już stanowczą postawę. Nie sędziował „po aptekarsku”, ale nie dawał również wejść sobie na głowę. Zawodnicy grali ostro, jednak Raczkowski panował na widowiskiem. Trzymamy ten poziom cały czas. Dopóki chcą grać w ten sposób, to grają. Dopóki się szanują – mówił do swoich asystentów podczas pierwszej połowy spotkania.
W trakcie meczu Raczkowski często zwracał uwagę zawodnikom. Co ciekawe, niekiedy motywował ich nawet do większego zaangażowania! Semir! Możesz walczyć! Dlaczego nie walczysz do końca? – krzyczał do Semira Stilica, rozgrywającego „Białej Gwiazdy”, który usiłował wymusić rzut karny.
Więcej spoilerować nie będziemy. Zachęcamy do obejrzenia materiału!
Wisła zremisowała z Lechem 0-0.
źródło, fot: YouTube/canalplus