Niektórzy nazwą to przejęzyczeniem, inni powiedzą, że rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości niechcący powiedziała prawdę. Czy Beata Mazurek komentując sprawę Bartłomieja Misiewicza powiedziała za dużo?
Całą Polskę obiegła dziś informacja o interwencji Jarosława Kaczyńskiego skierowanej przeciwko byłemu rzecznikowi Ministerstwa Obrony Narodowej, Bartłomiejowi Misiewiczowi. Jarosław Kaczyński powołał komisję w celu zbadania zarzutów formułowanych pod adresem Bartłomieja Misiewicza, a także okoliczności powoływania go na pełnione funkcje. Wcześniej prezes PiS zawiesił Misiewicza w prawach członka partii. Polska Grupa Zbrojeniowa podała natomiast, że umowa między nią a Bartłomiejem Misiewiczem została rozwiązana za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym, bez okresu wypowiedzenia.
Całą sprawę komentowała w rozmowie z dziennikarzami rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości, Beata Mazurek. Jej nie do końca trafnie wypowiedziane słowa wywołały spore zamieszanie. – Proszę Państwa, prezes Jarosław Kaczyński, jak Państwo wiecie, wszystko może, o wszystko może pytać, różnie jest z udzieleniem odpowiedzi – stwierdziła. Odpowiedź odnosiła się do pytania czy prezes PiS może zapytać Antoniego Macierewicza ile Bartłomiej Misiewicz zarabia w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Wypowiedź rzeczniczki PiS była jednak niejednoznaczna.
Beata Mazurek dodała także, że Jarosław Kaczyński ma prawo do podejmowania swoich decyzji. – Z całą pewnością ma prawo do podejmowania takich a nie innych decyzji i dzisiaj taką decyzję podjął. Ja rozumiem, że jeśli nie podejmuje decyzji to jest źle, jeśli taką decyzję podejmuje to jest dobrze – mówiła.
Słowa rzeczniczki partii rządzącej musiały wywołać duże poruszenie również wśród dziennikarzy. Kamera uchwyciła jednego z nich, który okazał się prawdziwym mistrzem drugiego planu. Nagranie ze zdarzenia można zobaczyć poniżej.
„Jarosław Kaczyński wszystko może” – rzeczniczka PiS ws. Misiewicza. pic.twitter.com/cxHpWCFYbx
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 12 kwietnia 2017
Czytaj także: Freudowska pomyłka rzecznik PiS? „Sprawa Bartłomieja Macierewicza…”