Wczorajszy mecz Realu Madryt z Bayernem Monachium jest dziś głównym tematem dyskusji futbolowej społeczności. Głównym bohaterem ćwierćfinałowego starcia nie są jednak zawodnicy obu ekip, lecz arbiter, Węgier, Victor Kassai, który zdaniem wielu obserwatorów wypaczył wynik meczu i pozbawił Bawarczyków szans na awans do półfinału elitarnych rozgrywek. Jego słabą dyspozycję skomentował za pośrednictwem Gerard Pique, obrońca FC Barcelony. Co ciekawe, nie użył w tym celu ani jednego słowa.
Kassai zdecydowanie nie miał swojego dnia. Zdaniem wielu ekspertów arbiter mocno wpłynął na oblicze spotkania. W 84. minucie z boiska, w dyskusyjnej sytuacji, wyrzucił gracza Bayernu Arturo Vidala, a w dogrywce nie odgwizdał spalonego przy bramce na 2-2 autorstwa Cristiano Ronaldo. Trzeci gol Portugalczyka również budził ogromne kontrowersje (CR7 znów miał znajdować się na spalonym), jednak Węgier oraz jego asystent ponownie nie zareagowali. Więcej informacji + WIDEO znajdą państwo W TYM MIEJSCU.
Mecz Realu z Bayernem przed telewizorem oglądał obrońca FC Barcelony, Gerard Pique. Hiszpan postanowił podzielić się swoimi wrażeniami z osobami obserwującymi jego konto na Twitterze. Zamieścił na swoim profilu społecznościowym krótki, aczkolwiek wymowny wpis, w którym w nietypowy sposób skomentował pracę arbitra. Nietypowy, ponieważ nie użył w tym celu ani jednego słowa. Tweet trafił jednak w gusta kibiców, ponieważ dalej podało go 12o tysięcy osób!
…
— Gerard Piqué (@3gerardpique) 18 kwietnia 2017
Tajemnicą poliszynela jest również fakt, iż Pique, delikatnie rzecz ujmując, za Realem Madryt nie przepada. Daje temu wyraz w licznych wypowiedziach dla mediów. Pod koniec marca, po zakończeniu towarzyskiej potyczki Francja-Hiszpania (Hiszpanie zwyciężyli 0-2, podczas meczu testowano system powtórek wideo – VAR), zawodnik obruszył się na sugestię jednego z dziennikarzy, który wypalił, że gdy w świecie futbolu na stałe zagoszczą powtórki wideo, wówczas sędziowie przestaną pomagać Barcelonie. Że niby nam pomogli? Kiedy niby, w LaLiga? Wy, dziennikarze, podważacie remontadę z meczu Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain (6:1) i przy całej jej wartości skupiacie się na arbitrach, natomiast o tym, że Real Madryt zdobył ubiegłoroczną Ligę Mistrzów po bramce Sergio Ramosa ze spalonego. Można się cofać, ile tylko chcecie – powiedział.
Nie mam nic przeciwko piłkarzom Królewskich, jednak nie podobają mi się inne kwestie związane z tym klubem, w tym jego wartości. Nie podoba mi się oglądanie w loży VIP na Santiago Bernabeu osób, które stoją za oskarżeniem Leo Messiego czy Neymara, a także innych osób, które rządzą w Hiszpanii i zasiadają u boku Florentino Péreza. Do tego wszystkiego temat Cristiano Ronaldo (Portugalczyk jest oskarżony o malwersacje podatkowe – przyp. red.) jest zamiatany pod dywan… Tak to już jednak jest – dodał po chwili.
Jego słowa wywołały w Hiszpanii prawdziwe trzęsienie ziemi. Kolejnego dnia Pique był na wszystkich okładkach największych pism sportowych w tym kraju.
źródło: Twitter, Onet.pl
Fot. PAP/EPA/ALEJANDRO GARCIA