FC Barcelona zremisowała z Juventusem Turyn w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Mistrzów i pożegnała się z elitarnymi rozgrywkami. Na Camp Nou padł bezbramkowy remis, a przebieg meczu najlepiej oddaje fotografia wykonana po jego zakończeniu.
Katalończycy w Turynie przegrali 3-0, jednak fani Blaugrany mieli nadzieję na odrobienie strat. W pamięci mieli przecież jeszcze wyższą porażkę z Paris Saint Germain i fantastyczną remontadę (6-1!) w rewanżowym spotkaniu na Camp Nou.
Niestety, tym razem cudu nie było. Barcelona nie potrafiła sforsować szczelnej defensywy Juventusu i przez 90 minut biła głową w mur. Piłkarze „Starej Damy” mądrze się bronili, a gdy nadarzała się okazja, wyprowadzali groźne kontrataki. Ich postawa zupełnie nie przypominała gry zawodników PSG, którzy po zwycięstwie 4-0 na własnym boisku, przyjechali na Camp Nou i… stanęli we własnym polu karnym. Wczoraj nic takiego nie miało miejsca.
Czytaj także: Juventus wygrywa z Monaco. Glik i spółka nie dali rady \"Starej Damie\
Gracze Barcy, w tym super-trio, Messi-Suarez-Neymar, robili, co mogli, jednak za każdym razem zatrzymywali się na potężnym murze, który w polu karnym Juventusu postawili dwaj stoperzy, Giorgio Chiellini oraz Leonardo Bonucci.
Niemoc, której doświadczyli zawodnicy Blaugrany najlepiej obrazuje fotografia wykonana chwilę po zakończeniu spotkania. Widzimy na niej zapłakanego Neymara, który kryje swoją twarz w ramionach piłkarza Juventusu, a jeszcze do niedawna gracza Barcelony, Daniego Alvesa.
Monaco gra dalej
Do półfinału LM awansował również klub Kamila Glika, AS Monaco. Piłkarze z malutkiego księstwa na południu Francji w pierwszym spotkaniu pokonali Borussię Dortmund 3-2, zaś na własnym boisku również odnieśli zwycięstwo – tym razem 3-1.
Mecz obfitował w wiele emocji i toczony był w niezwykle szybkim tempie. Obie ekipy zagrały na maksimum zaangażowania oraz na niebywałej intensywności. Zarówno gracze AS Monaco, jak i piłkarze BVB, stworzyli sobie mnóstwo okazji do zdobycia gola. Większą skutecznością pod bramką rywala wykazali się jednak podopieczni Leonardo Jardima.
Pierwszego gola dla Monaco zdobył już w 3. minucie meczu młody gwiazdor tej drużyny, Kylian Mbappe, który wykorzystał błąd golkipera BVB, Romana Buerkiego.
GOOOLLL | 3′ Kylian Mbappe #Monaco 1-0 #BorussiaDortmund pic.twitter.com/GIZlA7k6if
— Futbolgramtr (@futbolgramtr) 19 kwietnia 2017
W 17. minucie spotkania drugiego dołożył niezawodny Radamel Falcao. Kolumbijczyk wykorzystał świetne podanie Lemara i popisał się celnym strzałem głową, nie dając żadnych szans bramkarzowi.
Po zmianie stron wiarę w przywrócenie korzystnego rezultatu w serca piłkarzy BVB wlał Marco Reus, który wykorzystał fakt, iż obrońcy AS Monaco, w tym Kamil Glik, troszeczkę zaspali. Reprezentant Niemiec pewnym strzałem zamienił na bramkę podanie Ousmane Dembele.
¡JUGADON de Dembélé y Reus la clava en un ángulo para que no llegue Subasic! #UCL pic.twitter.com/ACJLtz2Zmv
— Fútbol Adelantado (@FutAdelantado) 19 kwietnia 2017
Niestety, na więcej przybyszów z Niemiec stać nie było. Kolejne trafienie dołożyli za to gracze AS Monaco. W 81. minucie, po błędzie Łukasza Piszczka, futbolówkę do siatki skierował Valere Germain i pogrzebał tym samym nadzieje piłkarzy BVB na awans do półfinału LM.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ