Wiele wskazuje na to, że problemy Dariusza Michalczewskiego mogą się nie skończyć. Przez cały czas toczy się przeciwko niemu postępowanie, a na jaw wychodzą kolejne fakty.
Cała sprawa sięga grudnia ubiegłego roku. Wówczas to bokser, Dariusz Michalczewski, usłyszał zarzuty o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej żony. Ponadto, podczas zatrzymania w domu Michalczewskiego znaleziono 0,3 grama kokainy. Bokserowi grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.
Teraz portal SportoweFakty.wp.pl informuje, że w momencie zatrzymania Dariusz Michalczewski był pod wpływem środków psychoaktywnych. Taką informację przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Tatiana Paszkiewicz. – Mamy ostateczną opinię, która potwierdziła obecność środków psychoaktywnych – powiedziała.
Czytaj także: Dariusz Michalczewski usłyszał wyrok. \"To absurd, ukarano mnie za coś, czego nie zrobiłem\
Rzecznik zaznaczyła jednocześnie, że obecnie zarzuty wobec boksera nie są rozszerzane. – Na tym etapie nie podjęto decyzji o uzupełnieniu zarzutów. Te zarzuty, które były przedstawione na początku, czyli znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej, to są jedyne zarzuty, jakie są stawiane podejrzanemu. Postępowanie cały czas jest kontynuowane. Trwają dalsze czynności – dodała.