Donald Tusk obchodzi 60-te urodziny. Z tej okazji były premier zorganizował w Sopocie mecz piłki nożnej. Od kolegów z boiska otrzymał okolicznościowy prezent, który miał również polityczne podłoże.
W południe Donald Tusk rozegrał w Sopocie towarzyski mecz z kolegami ze spółdzielni prac wysokościowych „Świetlik”, w której pracował w latach ’80.
Znajomi wręczyli mu okoliczności prezent. Tusk otrzymał od nich koszulkę piłkarską z herbem Lechii Gdańsk, czyli klubu, któremu kibice oraz numerem… 27:1, co stanowi oczywiste odniesienie do wybory byłego premiera naszego kraju na szefa Rady Europejskiej.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wówczas jedynym krajem, który sprzeciwiał się kandydaturze Donalda Tuska była Polska. Pozostałe 27 państw nie oponowało przeciwko temu, by Polak kontynuował swoją pracę jako przewodniczący unijnej instytucji.
Wynik głosowania, czyli 27:1, przez kilka kolejnych dni po decyzji przywódców państw członkowskich UE, był przedmiotem żartów wśród internetowej społeczności, która w większości szydziła z porażki rządu Beaty Szydło.
Co o urodzinach mówił jubilat? Urodziny jak urodziny. Chyba za okrągłe, ale ważne, że dożyłem, bo to nie było przecież wcale takie pewne – powiedział szef Rady Europejskiej dziennikarzom. Odniósł się również do swojej pasji, jaką jest piłka nożna oraz pytań o kondycję. To dopiero zobaczymy, bo miałem pewną przerwę, ale urodziny bez haratania w gałę to by nie były urodziny – powiedział i dodał, że resztę dnia spędzi z rodziną.
Kondycja chyba jednak nie była taka najgorsza, ponieważ Tusk w meczu wystąpił i raczej nie wyglądał na najgorszego na placu. Oprócz niego udział w meczu wzięli m.in. m.in. były szef kancelarii premiera Donalda Tuska Tomasz Arabski, szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann, były minister w rządzie Tuska – Sławomir Nowak oraz poseł PO Jerzy Borowczak.
źródło: rp.pl, wMeritum.pl
Fot. PAP/Adam Warżawa