Trwa proces wybudzania Tomasza Golloba, który w niedzielę uległ tragicznemu wypadkowi na torze w Chełmnie. Lekarzom udało się złapać pierwszy kontakt z zawodnikiem.
Proces wybudzania jest długi, może trwać nawet do 48 godzin. Jak mówi lekarz anestezjolog, Robert Włodarski, trzeba uzbroić się w cierpliwość. – Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, bo nie jest to kwestia dwóch – trzech godzin. Dostrzegamy postępy w procesie wybudzania, ale cały proces może zająć łącznie od 24 do 48 godzin – mówił.
Lekarze nawiązali już pierwszy kontakt z Tomaszem Gollobem. Skinieniem głowy miał on odpowiadać na najprostsze pytania. Lekarze są dobrej myśli. – Wszystko przebiega zgodnie z planem. Z żużlowcem jest podstawowy kontakt na zasadzie skinięć tak, nie, ale nie głosowy – powiedział Robert Włodarski.
Czytaj także: Zakończyła się operacja Tomasza Golloba. Jest dramatycznie. \"Może to oznaczać koniec jego kariery\
Anestezjolog zaznaczył jednocześnie, że polski zawodnik w dalszym ciągu oddycha z pomocą respiratora i w tym momencie nie ma jeszcze możliwości, by odłączyć go od aparatury. – W kolejnych godzinach będziemy monitorowali oddychanie pacjenta przez respirator i gdy będzie możliwość odłączenia go od aparatury, wtedy wkroczymy w kolejny etap wybudzania. Na razie czegoś takiego nie ma – powiedział lekarz.
Tomasz Gollob uległ poważnemu wypadkowi na torze motocrossowym w Chełmnie, podczas treningu przed mistrzostwami strefy północnej. Polski zawodnik stracił panowanie nad motocyklem. Od razu po wypadku zawodnik został helikopterem przetransportowany do szpitala w Bydgoszczy. Operował go prof. Marek Harata, zwany „lekarzem od cudów”. Jednak nawet on rozkłada ręce mówiąc, że polski zawodnik może już nie odzyskać czucia od pasa w dół.
Czytaj także: Nowe informacje o stanie zdrowia Tomasza Golloba. Głos zabrał lekarz